Gdzie? Ano w górach, które o tej porze roku chyba są najpiękniejsze. Warto skorzystać, póki aura jeszcze łaskawa.

Konkretnie, to chociażby w pięknym Beskidzie Niskim w okolicach Andrychowa. Tamtejsze szlaki mienią się ferią różnokolorowych liści, biało-czerwonymi kapeluszami muchomorów i widokami rodem z pocztówki.
Tam właśnie niedawno przemierzałam fragment Szlaku Jana Pawła II. Piękna, zacna wędrówka, niczym z harcerskich piosenek i choć „anioł nie zapalał mi gwiazd, by drogę człowieczą oświetlić”, nie rozpaliłam ogniska i nie postawiłam przytulnego szałasu wśród dostojnych buków, to słony pot czułam w ustach, bo droga do papieskiego szlaku, momentami była sroga.
Wędrując w tamtej okolicy, można ciekawie spędzić czas, szczególnie najmłodsi skorzystają z okolicznych atrakcji: parków linowych, placów zabaw, można też poznać przeciekawą legendę o niesfornej krowie Anuli, która na owych łąkach być może się jeszcze błąka.
Co ciekawe, także w zimie teren ma potencjał: na przykład dla narciarzy. Czarny Groń, jak sądzę, może być obiecujący.
Polecam wybrać się jeszcze w tym roku na górskie wojaże. Warto!
Hanna Grabowska-Macioszek