Zimowa sceneria gór

3 stycznia 2020

Z roku na rok cierpimy na coraz większy deficyt śniegu. Pobliskie Beskidy zaledwie są nim lekko przypudrowane.

 

No niestety. O wielkich śniegach i śnieżnych „czapach” na koronach drzew możemy chyba na razie zapomnieć. Niedługo jak sądzę, mogą pozostać jedynie wspomnieniem, a my będziemy takie pejzaże oglądać jedynie na ekranach naszych telewizorów, gdy włodarze tej, bądź innej stacji okażą nam łaskę i baśń o Królowej Śniegu wyemitują. Albo jeśli akurat natrafimy na reportaż z Bieguna Północnego. Ucierpią na tym na pewno producenci sanek i innych pojazdów do zjeżdżania na śniegu z górki. No ale trudno. Co zrobić? Przecież nie będziemy zaklinać śniegu. Cieszmy się z tego, co mamy. Narciarze narzekać nie muszą. Trasy zjazdowe są przygotowane całkiem przyzwoicie. A na takim stanie rzeczy skorzystają na pewno amatorzy turystyki pieszej. Nawet zimową porą nie brakuje ich na szlakach. Mimo, że oczywiście nie jest to najszczęśliwszy czas, by je przemierzać. Na pewno trzeba bardziej uważać,  nawet jeśli podejście zaliczamy do tych łagodnych.

A takie upudrowane lekko śniegiem górskie widoki po prostu zachwycają. Przy odrobinie szczęścia, gdy opromienione słońcem, nadają się wprost idealnie do uwieczniania na płótnie. A na pewno podziwiania. I do tego zachęcam.

Hanna Grabowska-Macioszek