Środowisko na Śląsku = WFOŚiGW

3 sierpnia 2023

I nie jest to wcale naciągane, bo jak podkreśla prezes Funduszu Tomasz Bednarek, dzisiaj nie ma gminy na terenie naszego województwa, w której nie byłyby prowadzone działania z dofinansowaniem WFOŚiGW.

Takie słowa padły w trakcie debaty ekologicznej poprzedzającej rozstrzygnięcie konkursu Dziennika Zachodniego na Ekologiczną Gminę Województwa Śląskiego, którego Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach był partnerem merytorycznym

Konkurs wyłonił laureatów, przyznając tytuły „Edu Gmina”, „Eko Gmina”, „Gmina OZE”, „Zielona Gmina” oraz „Gmina bez kopciuchów” (która z gmin otrzymała dany tytuł – w apli pod tekstem). Natomiast wyraźnie widać, że poprzez co poniektóre gminy przejawia się wektor ekologii kilkukrotnie. Przypomnijmy, że chociażby Opatów został nagrodzony przez WFOŚiGW w konkursie Zielone Czeki, otrzymując statuetkę w Kategorii: Gmina przyjazna dla „Czystego Powietrza”. Jak zaznaczał prezes Tomasz Bednarek w trakcie uroczystej Gali Zielonej Pracowni, w województwie śląskim nie ma też gminy, w której taka pracownia by już nie działała, a zatem nie została dofinansowana przez WFOŚiGW.

Nie od dziś wiadomo, że z dobrodziejstw Funduszu korzysta coraz większa ilość Beneficjentów, programy, konkursy cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. U podnóża tego sukcesu, stoi edukacja, po pierwsze i absolutnie, na zawsze jako najważniejszy czynnik troski o nasze środowisko. Bez niej, nie ma nic! A działania WFOŚiGW w tym zakresie są bezustanne, konsekwentne i jakież kreatywne. Wspomnijmy między innymi o naborze wniosków o dofinansowanie w ramach Programu Regionalnego Wsparcia Edukacji Ekologicznej CZĘŚĆ 2 FUNDUSZ EKOLOGII, który ma na celu właśnie podnoszenie poziomu świadomości ekologicznej, upowszechnianie wiedzy, aktywizację społeczną, budowanie społeczeństwa obywatelskiego i kształtowanie postaw proekologicznych społeczeństwa. I tu wpisującą się w program ciekawą inicjatywą niewątpliwie były Ekologiczne Pikniki.  Była to oferta dla szkół podstawowych i ponadpodstawowych.

Myśląc o działaniach WFOŚiGW w roku jubileuszowym instytucji, naszła mnie pewna refleksja. Nie ukrywam, pojawiła się ona w kontekście mojego urlopu, a mianowicie… Czy w innych krajach i ich obszarach regionalnych są podobne do Funduszu instytucje? Postanowiłam sprawdzić, jak sprawa ta przedstawia się w Chorwacji. No i? Nie przedstawia się w ogóle. Nieważne, jak cudowne i piękne pejzaże śródziemnomorskie nie oferowałaby turystom, pojęcie dbałości o nie w kontekście ochrony środowiska nie występuje prawie wcale. Nie będę czepialska jeśli chodzi o segregację śmieci… Występuje co prawda tam „instytucja” zwykłego kosza na odpady, ale w miejscowości, w której spędzałam swój urlop problem z ich opróżnianiem jest bardzo zauważalny. I przepełniające się kubły są jakby stałym elementem tamtego pejzażu.

W Polsce tożsame z WFOŚiGW w Katowicach, Fudnusze występują w każdym województwie. Są organizacje ekologiczne i ochrona środowiska, klimatu jest coraz bardziej widoczna, bo zyskuje na wadze (chociażby COP 24). W Chorwacji natomiast co jakiś czas słychać o pewnej dynamice polityki klimatycznej, natomiast przejawia się ona głównie w protestach młodych ludzi, którzy organizują swojego rodzaju strajki klimatyczne. I robią one wrażenie na szczeplu politycznym na chwilę, bo mimo ich rozmachu, nie powodują, żeby kwestie ekologiczne przesunęły się znacząco w górę agendy politycznej. Pokazały to między innymi wybory 2019 roku, kiedy to kraj stracił swojego jedynego zielonego eurodeputowanego, Davora Skrleca. Nie jest też tajemnicą, że Chorwacja od lat zmaga się z problemami związanymi z ochroną środowiska. Raport Ministerstwa Ochrony Środowiska i Energii z marca 2019 roku pokazał, że największym źródłem emisji CO2 w  kraju jest obecnie produkcja energii, transport samochodowy, przemysł, rolnictwo i odpady. Projekty takie jak terminal skroplonego gazu ziemnego na wyspie Krk i zanieczyszczenie powietrza w mieście Slavonski Brod, pochodzące z przygranicznej kopalni w Bośni i Hercegowinie, wywołały protesty społeczne i sprzeciw lokalnych społeczności. Pokazuje to, że chociaż obywatele są proekologiczni, bo faktycznie lokalny aktywizm jest mocny i przyciąga uwagę opinii publicznej, a nawet reakcję rządu. Taka ciekawostka. Na podstawie własnej obserwacji – lokalnie dużą wagę przykłada się do fotowoltaiki. Wyobraźcie sobie, że nawet prysznice przy plaży oraz parkomaty zasilane są przez energię słoneczną i mają zamontowane panele fotowoltaiczne. A większa skala działań? Nadzieja w „Friday For Future Chorwacja”. Co prawda to jedynie ruch młodzieżowy, ale zdeterminowany i żarliwy. Drugim podobnym, ale działającym już od dekad jest „Zelena Akcija”. Podobno jeśli popatrzymy wstecz o 10 lat, Chorwacja pod względem postaw proekologicznych zrobiła jednak progres. Natomiast jest jeszcze wiele do zrobienia. I na pewno WFOŚiGW zmieniłby tam wiele.

Jak zawsze w okresie letnim zadaję sobie pytanie, czy pracownicy WFOŚiGW w ogóle odpoczywają? Patrząc na intensywność działań Funduszu w tym czasie, wnioskuję, że chyba nie bardzo. Za to myślą szeroko i jak co roku dofinansowywują loty patrolowo-gaśnicze. I tak jest i tym razem.

Na terenie Leśnej Bazy Lotniczej PGL RDLP w Katowicach – Lotnisko Opole-Polska Nowa Wieś podpisano umowy na dofinansowanie lotów patrolowo-gaśniczych na terenach leśnych. Cztery Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej: w Katowicach, Opolu, we Wrocławiu i w Krakowie, przeznaczą na ten cel w tym roku 800 tys. zł. To już czwarta taka ponadregionalna współpraca czterech wojewódzkich Funduszy, które łącznie dofinansowały loty patrolowo-gaśnicze kwotą blisko 2,3 mln zł. – Możemy szczycić się tym, że pożary, które niestety mają miejsce z powodu zmian klimatycznych i narastającej suszy, są gaszone szybko i nie rozprzestrzeniają się. To potrafimy, tym się chwalimy i uczymy inne państwa europejskie, ale nie może to mieć miejsca bez dobrego sprzętu i bez środków finansowych. Rozeznawanie, rozpoznawanie, patrolowanie i zapobieganie m.in. pożarom należy do priorytetów ochrony środowiska – mówi Anna Moskwa.

Do Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach i we Wrocławiu trafi więc łącznie 800 tys. zł. Środki pozwolą zarówno na wykrywanie i lokalizację pożarów, jak i na szybką i sprawną koordynację ewentualnej akcji gaśniczej. – Leśnicy znowu alarmują, o panującej w lasach suszy. W tej sytuacji o pożar nie trudno. Tylko wczesne wykrycie zarzewia ognia pozwala na błyskawiczną reakcję służb i ugaszenie pożaru na wczesnym etapie zanim się rozprzestrzeni i wybuchnie na dobre. Dlatego nasze finansowe wsparcie lotów patrolowych jest tak bardzo ważne – mówi Tomasz Bednarek, prezes WFOŚiGW w Katowicach.

Katowicki Fundusz przeznaczył na loty patrolowo-gaśnicze 500 tys. zł, Opolski – 150, Wrocławski – 100, a Krakowski – 50 tys. zł.

Ale wakacje z WFOŚiGW w Katowicach nie tylko zapobiegają pożarom! Lato z Funduszem pachnie i smakuje miodem. A co za tym idzie brzęczy pszczołami. I tak właśnie było na Trutowisku Murcki w Katowicach! W otoczeniu pszczelich rodzin podpisano umowę na dofinansowanie zakupu 346 uli, dla pszczelarzy zrzeszonych w Śląskim Związku Pszczelarzy. Środki Wojewódzkiego Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach zostaną przeznaczone na wymianę starych uli w pasiekach do 10 rodzin pszczelich, które są w złym stanie, na nowe kompletne ule drewniane lub styropianowe. Fundusz przeznaczy na ten cel ponad 100 tysięcy zł.  – Według naukowców produkcję nawet jednej trzeciej żywności na całym świecie zawdzięczamy pszczołom. Wszyscy doskonale wiedzą, że gdy pszczoły wyginą, wyginie i ludzkość. Bez pszczół nie ma zapylania roślin, a bez roślin nie ma też zwierząt. Stąd nasze dofinansowanie na przykład na tworzenie łąk kwietnych czy sadzenie miododajnych drzew, ale także pomoc pszczelarzom, tak aby te owady miały gdzie żyć. To obowiązek każdego z nas – wyjaśnia Tomasz Bednarek, prezes WFOŚiGW w Katowicach.

Na zakup 346 uli Śląski Związek Pszczelarzy (ŚZP) przeznaczy 224,9 tys. zł, z czego dofinansowanie ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach to niemal 112,5 tys. zł. Dzięki temu stare, zniszczone ule w pasiekach do 10 rodzin pszczelich, zostaną zastąpione nowymi kompletnymi ulami drewnianymi lub styropianowymi.

– Mówiąc wprost chcemy zapewnić pszczołom miodnym odpowiednie warunki higieniczne w pasiekach, zmniejszając i minimalizując zagrożenie ze strony różnych chorobotwórczych czynników środowiskowych – mówi Zbigniew Binko, prezes Śląskiego Związku Pszczelarzy. Przypomnijmy, że Zbigniew Binko za swoje wieloletnie, szerokie i zacne działania na rzecz ochrony pszczół został w tym roku nagrodzony na Gali Zielone Czeki specjalną statuetką, którą WFOŚiGW przyznaje właśnie takim osobom, których działalność wykracza poza daną kategorię konkursu.

Hanna Grabowska-Macioszek

Przyznane zostały tytuły:

„Edu Gmina”

  1. Racibórz
  2. Kalety
  3. Będzin

 

„Eko Gmina”

  1. Irządze
  2. Żarnowiec
  3. Lelów

 

„Gmina OZE”:

  1. Opatów
  2. Krzepice
  3. Krzanowice

 

„Zielona Gmina”

  1. Tarnowskie Góry
  2. Ogrodzieniec
  3. Jaworzno

 

„Gmina bez kopciuchów”

  1. Goczałkowice Zdrój
  2. Opatów
  3. Toszek

 

Kapituła konkursu przyznała również tytuł „Super Eko Gminy”. Zdobyły go Tarnowskie Góry