Od jakiegoś czasu, a szczególnie w sezonie grzewczym można powiedzieć, że jest obecny na ustach wszystkich. Zwłaszcza tych, którzy dbają o środowisko, bądź chcą o nie dbać. Mowa oczywiście o smogu. Czym jest tak naprawdę smog?
Według Słownika języka polskiego, smog to „gęsta mgła z dymem i spalinami, występująca czasem w wielkich miastach i na obszarach przemysłowych”. Definicja ta niestety przestała być aktualna. Smog swym zasięgiem, przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, obejmuje obszar prawie całego kraju. Szczególnie często na obszarach, gdzie występuje tzw. „niska emisja”, czyli emisja spalin z kominów o wysokości do 40 m. W tym zakresie mieszczą się między innymi kominy wszystkich kotłów domowych. Sytuację pogarsza ukształtowanie terenu. Pagórki (jak w rejonach podgórskich) lub wysokie budynki (centra miast) okalające osiedla domów jednorodzinnych sprzyjają zaleganiu spalin w strefie przebywania ludzi. I tu pierwsze zderzenie z popularną do tej pory opinią, że największym trucicielem powietrza jest przemysł i wielkie elektrownie i elektrociepłownie. Nic bardziej błędnego. Przemysł i duże, zawodowe źródła ciepła podlegają szeregowi uregulowań prawnych, żeby w ogóle były dopuszczone do pracy muszą stosować instalacje oczyszczające spaliny. Poza tym duże przemysłowe źródło jest wyposażone w wysoki komin, powyżej 100 m, co sprzyja pokonaniu przeszkód terenowych i rozproszeniu zanieczyszczeń na większym obszarze, a przez to zmniejsza ich uciążliwość.
Drugi mit jaki trzeba obalić, to udział transportu samochodowego w zanieczyszczeniu powietrza. Emisja z transportu w niewielkim tylko stopniu pochodzi ze spalania paliwa. Bardziej kopcą stare pojazdy i te z silnikami diesla. Nowe samochody, wyposażone w katalizatory „dopalające” paliwo, emitują ze spalania niemal wyłącznie dwutlenek węgla i parę wodną. Niebezpieczna emisja z transportu to przede wszystkim pyły pochodzące ze ścierania opon i klocków hamulcowych oraz zanieczyszczenia wtórne, czyli pył zalegający ulice powtórnie wzniecany w trakcie ruchu pojazdów. Wielkość emisji z transportu jest właściwie stała w ciągu roku i zależy od liczby samochodów i natężenia ruch.
Czy można określić, jakoś dokładnie, kiedy pojawiło się to zjawisko?
W mediach smog zagościł tak naprawdę w styczniu 2016 roku, kiedy nałożyło się kilka niesprzyjających czynników:
– bardzo niskie temperatury powietrza utrzymujące się przez kilka dni, co skutkowało intensywnym ogrzewanie mieszkań, a więc spalaniem większej niż przeciętnie ilości paliwa i to złej jakości, było to przed wprowadzeniem w życie tzw. „uchwał antysmogowych”,
– bezwietrzna pogoda, czyli brak naturalnej przewietrzalności miast,
– wyż baryczny, który te wszystkie zanieczyszczenia emitowane, proszę pamiętać z kominów o wysokości do 40 m, przytłaczał do powierzchni ziemi, do strefy przebywania ludzi.
Ale tak naprawdę zjawisko to występowało od dawna, tak dawna jak powstawały obszary gęstej zabudowy, w których obiekty były ogrzewane przy pomocy spalanego paliwa stałego, drewna, a potem węgla. Przecież takim najbardziej znanym na świecie miastem, w którym często panował smog był Londyn przełomu XIX i XX wieku. Wtedy tylko świadomość ekologiczna i zdrowotna mieszkańców była zdecydowanie niższa.
Czy wiadomo, skąd wzięła się nazwa?
Nazwa „smog” pochodzi z języka angielskiego, z połączenia słów smoke czyli dym i fog czyli mgła.
Czy smog tak naprawdę jest niebezpieczny i szkodliwy? Czy istnieje ryzyko, że ów smo(g)k nas pożre?
Smog jest bardzo niebezpieczny i szkodliwy. Wystarczy przyjrzeć się z czego tak naprawdę składa się smog? Z mgły, czyli pary wodnej, dymu i spalin. W dymie
i spalinach występują trzy niebezpieczne dla zdrowia składniki: pył PM 10 i PM 2,5 oraz Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), a wśród nich rakotwórczy benzo(α)piren, które są szkodliwe dlatego że:
– pył PM 10 – to fakcja pyłu o ziarnach o średnicy do 10 mikrometrów (mniejsze niż średnica włosa), które mogą przenikać głęboko do płuc,
– pył PM 2,5 – to frakcja pyłu o ziarnach o średnicach do 2,5 mikrometrów (4 razy mniejsze niż pył PM 10), które docierają do pęcherzyków płucnych, a nawet do naczyń krwionośnych
i krwiobiegu,
– WWA – to grupa związków organicznych występujących w węglu, ropie naftowej
i produktach pochodnych, a także w dymie również tytoniowym, dłuższe narażanie
na działanie WWA może spowodować uszkodzenia wątroby i nerek, niewydolność układu odpornościowego i nowotwory (głównie benzo(α)piren).
Za ok. 50% emisji pyłów i ponad 85% emisji WWA odpowiadają procesy spalania poza przemysłem, czyli w naszych kotłach i paleniskach domowych. Z transportu samochodowego pochodzi tylko (a może aż), średnio w skali kraju, mniej niż 10% pyłów i ok. 2% WWA. To dlatego najgorsza jakość powietrza występuje w zimie, w okresie intensywnego ogrzewania mieszkań.
Jak możemy z nim walczyć?
Najważniejsze, że mamy do tego coraz większą determinację. Aby osiągnąć sukces musimy zastosować podejście systemowe, na całych obszarach wprowadzać zasadę „Dobre paliwo w dobrym kotle” i wymieniać stare trujące źródła ciepła na efektywne energetycznie i ekologicznie wraz z równoczesną termomodernizacją budynków, w wyniku której będzie spadać zapotrzebowanie na ciepło. Uzyskamy wtedy kumulację efektów, nie dość że zastosujemy ekologiczne źródło ciepła, które nie zatruwa środowiska to jeszcze produkować będziemy tego „czystego ciepła” mniej, a więc zużyjemy mniej surowców potrzebnych do jego wytworzenia. Efektywne źródła ciepła to:
– kotły gazowe, najlepiej kondensacyjne,
– kotły na paliwo stałe spełniające wymogi 5 klasy emisyjności i wymogi ekoprojektu, które będą spalały paliwo dobrej jakości,
– odnawialne źródła ciepła takie jak pompy ciepła, kotły na biomasę, kolektory słoneczne
(do przygotowania ciepłej wody użytkowej),
– w miastach i na terenach o zwartej zabudowie, miejska sieć ciepłownicza doprowadzająca ciepło z wysokosprawnego źródła najlepiej kogeneracyjnego.
W wielu miastach trwają lokalne inicjatywy dotyczące między innymi wymiany starych pieców, tak zwanych kopciuchów. Czy wymiana ich rozwiąże problem smogu?
Na pewno nie rozwiąże zupełnie, ale znacznie go ograniczy. Jeśli wiemy już, że za powstawanie smogu w głównej mierze odpowiadają paleniska domowe to pozbywając się starych kopciuchów poprawimy stan powietrza, ale najważniejsze żeby robić to kompleksowo, bo powietrze, ani zanieczyszczone ani czyste nie zna granic. Odpowiedzią na takie zapotrzebowanie jest aktualnie wdrażany na terenie całej Polski Program Czysty Powietrze. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach też bierze udział we wdrażaniu Programu. Czyste Powietrze to program skierowany do właścicieli domów jednorodzinnych, który wspiera finansowo wymianę starych, nieefektywnych źródeł ciepła i termomodernizację budynków. Ale najważniejszą zaletą tego programu, jeszcze raz podkreślę jest jego kompleksowość i zakres terytorialny.
Potrzebna jest na pewno edukacja. Co zrobić, by przekonać mieszkańców, którzy od lat w swoich piecach palą byle czym, by palili opałem ekologicznym? Wysokie mandaty wydaje się, mogą być niewystarczające.
Odpowiedzią na takie pytanie jest przede wszystkim edukacja i jeszcze raz edukacja. Przekazywanie rzetelnej informacji o szkodliwości zanieczyszczeń powietrza, pokazywanie dobrych praktyk, ale również wsparcie finansowe w realizacji tych dobrych praktyk, czyli np. Program Czyste Powietrze.
Odpowiedzi na pytania opracował zespół ekspercki Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
„Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach” – zgodnie z pkt. III.2. „Zasad oznakowania przedsięwzięć…”