No ok, aczkolwiek myślałam zawsze, że Mozarta…
Człowiek najwidoczniej uczy się całe życie! I dokonuje w nim odkryć rujnujących mu dotychczasowe utarte i udokumentowane prawdy… I tak też było w przypadku wizyty w Salzburgu. To oczywiście nieci naciągane, bo Salzburg nigdy nie był i nie będzie miastem ogórków, ale Mozarta właśnie, bo jak wiemy słynny kompozytor, pianista i wirtuoz instrumentów klawiszowych się tu urodził i powszechne zainteresowanie robi jednak przepiękna kamienica, w której mieszkał i wzrastał i obecność artysty widoczna jest w Salzburgu niemal na każdym kroku. A już na pewno na sklepowych wystawach. Na widniejących tam gadżetach aż roi się od „Mozartów”: kubeczki, filiżanki, czekoladki, łyżeczki, magnesy, pocztówki, breloki, maskotki nawet! Albo na wzór, albo opatrzone podobizną. I cudownie! Sama zapozowałam na tle jego domu i myślałam, jak przed laty przechadzał się tamtejszymi uliczkami. I trudno turystom się dziwić! Każdy taką fotkę na pamiątkę chce mieć? Każdy?
No otóż niekoniecznie… Co poniektórzy wolą fotografować się na tle, bądź obejmując wielkie ogóry… Cóż… Ludzkie upodobania są zaiste przedziwne. Tak naprawdę to „Gurken” – projekt artystyczny Salzburga autorstwa Erwina Wurma. To dziewiąta praca z cyklu „Walk of Modern Art”. Wielkie, zielone, jak to na ogórki przystało. Znajdują się właściwie w samym sercu starówki u podnóża Twierdzy na górze Festungsberg, która majestatycznie góruje ponad Starym Miastem i można powiedzieć całym Salzburgiem. Taka ciekawostka, że Twierdza Hohensalzburg to symbol Salzburga i największy zachowany w całości zamek warowny w Europie Środkowej. Salzburskie ogórki natomiast przyrównałabym do rzeźby obciętej głowy w okolicy Ratusza w Krakowie. Każdy robi sobie zdjęcie, włazi do jej wnętrza… Każdy w podróżach krajoznawczych szuka czegoś innego. Obciętej głowy, wielkich ogórków, wawelskich komnat, bądź śladów Mozarta…
Solny gród (nazwę tę nadał miastu pierwszy biskup św. Rupert, który bardzo cenił rolę i właściwości soli) na pewno warto odwiedzić o każdej porze roku. Szczególnie w środku siarczystej zimy zachwyca surowością i austriackim dostojnym klimatem. Zachęcam, by odkryć to miasto na swój własny, indywidualny, niepowtarzalny sposób.
Hanna Grabowska-Macioszek