Programem Priorytetowym WFOŚiGW w Katowicach, a dzięki niemu … na pewno z czystszym powietrzem w województwie śląskim.
Prezes WFOŚiGW w Katowicach Tomasz Bednarek podsumowuje 5 lat Programu „Czyste Powietrze” w Gminie Miedźna.
Bo oto właśnie mija 5 lat od uruchomienia Program Czyste Powietrze. Czyżby rok jubileuszy? 5 lat programu, 30 lat Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Program służy skutecznej walce ze smogiem oraz poprawie efektywności energetycznej jednorodzinnych budynków mieszkalnych.
Z programu do tej pory skorzystało blisko 700 tys. beneficjentów w całym kraju, co daje ponad 17,5 mld zł eko-inwestycji. W skali kraju bo fundusze wojewódzkiej realizują program w obrębie swoich województw, natomiast nad całością czuwa NFOŚiGW.
Warto podkreślić, że tylko w województwie śląskim do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach złożonych zostało 105 tysięcy wniosków o dotację na termomodernizację i wymianę „kopciuchów”, czyli starych, wysłużonych kotłów, w których palenie z ekologicznym energooszczędnym ogrzewaniem, nie ma nic wspólnego. Na szczęście dzięki Programowi „Czyste Powietrze” tychże stale ubywa. A jednym z liderów w tym zakresie jest Gmina Miedźna! To jedna z gmin, które między 2019 a 2022 rokiem osiągnęły największą redukcję pyłu zawieszonego – PM 2,5! I przyczynił się do tego Program „Czyste Powietrze”.
Spotkaniu w Miedźnej towarzyszyła prezentacja Uniwersyteckich Laboratoriów Kontroli Atmosfery (ULKA), badające jakość powietrza na terenie województwa śląskiego.
Wokół Programu dużo się dzieje. Zmienia. Samorządowcy muszą za tymi zmianami nadążać, bo mają obowiązki związane z wdrażaniem uchwały antysmogowej.
Kiedy pomyślę sobie o tych pięciu latach, kiedy to Program „Czyste Powietrze” trwa i z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem, cieszę się, bo to świadczy o wzroście świadomości ekologicznej społeczeństwa. Choć z pewnością są jeszcze takie domostwa, w których pali się czym popadnie i edukacyjnie jest ogrom do zrobienia! Wystarczy pójść na spacer i poobserwować, kto ogrzewa ekologicznie, a komu z komina leci czarny dym. Niestety, ale czasem bardzo trudno jest wytłumaczyć, dlaczego taką wymianę starego pieca na nowy trzeba poczynić i nie palić „przysłowiowymi” starymi oponami. No dlaczego nie, skoro zawsze tak palono. No tak, jak chyba w tym domu na zdjęciu.
Natomiast w chwili gdy piszę ten tekst, jesień chyba na dobre już rozgościła się i swoją obecność daje odczuć dotkliwie: chłodem, deszczem… Ręce mam z zimna tak zgrabiałe, że ledwo stukam w klawisze komputera, bo… no jeszcze „moja kochana” Wspólnota Mieszkaniowa nie rozpoczęła sezonu grzewczego i chyba wierzy w dobre samopoczucie mieszkańców w kontekście oszczędzania ogrzewania. Z drugiej strony – wiemy przecież, że sezon grzewczy raczej nie jest sprzymierzeńcem czystego powietrza. Można zatem stwierdzić, że zarząd Wspólnoty dba o środowisko i nasze portfele. Warto jednak zadać pytanie, czy centralne ogrzewanie wyrządza aż tyle zła naszemu środowisku? No przecież nikt z kopciucha dymić nie będzie! Centralne ogrzewanie ogranicza emisję szkodliwych (rakotwórczych) dla środowiska i ludzi substancji. I choć od dawna marzę o własnym domku, kiedy już nasza Wspólnota „odkręca kurki” z ciepłem, doceniam, że centrale ogrzewanie jest bardziej ekologiczne od tego węglowego.
A teraz niecierpliwie czekam na start sezonu grzewczego, który w tym roku co nieco się opóźnił.
Hanna Grabowska-Macioszek