Z domieszką Włoch

8 sierpnia 2016

Jednym z krajów, do których można powracać stale nie tylko we wspomnieniach są Włochy. Zarówno latem, jak i zimą można tam spędzić niezapomniane wakacje.

 

Włochy zachwycają pod każdym względem: starożytne zabytki mieszają się tu z nowoczesną i funkcjonalną zabudową miasteczek, piaszczyste plaże kuszą błogim leżakowaniem w słońcu żółtego topieli. Nasz modry talerz – Italia to raj niemal raj dla każdego. Co jednak, gdy zamiast do słonecznej Italii, los rzuci nas do równie słonecznej Chorwacji? O ile będzie to Istria, możemy mieć 2 w 1 – czyli wakacje w Chorwacji z domieszką Włoch. Jeden z najsłynniejszych chorwackich półwyspów leży bowiem w bliskim sąsiedztwie Triestu, do którego można wybrać się na całkiem ciekawą jednodniową wycieczkę.

Miasto już przy wjeździe zadziwia portową zabudową. Olbrzymie maszyny stoczniowe, widoczne z obwodnicy, prowadzącej do centrum, robią wrażenie zgoła niecodzienne. W śródmieściu przy porcie nasz wzrok przykują luksusowe jachty, kameralne kawiarnie i wszechobecne mewy. Położony na wzniesieniu Triest to jedne z najciekawszych krajobrazowo miast, jakie udało mi się zwiedzić. Co ciekawe, bliska stosunkowo granica z Chorwacją, zupełnie nie wpływa na charakterystyczny klimat włoskiego miasta. Niby to niedalekie sąsiedztwo, a ten kto choć raz był i w jednym i drugim kraju, natychmiast zauważy różnicę.

Ciekawostką niewątpliwie jest to, że na tym sąsiedztwie skorzystała Chorwacja. W istryjskich pizzeriach pizza jest niemal tak samo dobra, jak we Włoszech. Lody – bezapelacyjnie tylko we Włoszech najlepsze. Pomijając kulinaria, każdemu kto spędza urlop na Istrii, a tęskni nieco za Włochami, polecam wyprawę do Triestu.

Hanna Grabowska-Macioszek