I to jest zaskoczenie ogromne. Zwykle kojarzone z jesienią, a nawet późną jesienią, rewelacyjnie smakują także latem.

I przekonał mnie o tym Kulinarny Ambasador Polski Michał Bałazy którego spotkałam w Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie” w trakcie Jarmarku Produktów Tradycyjnych. Kociołek górniczy, bardziej znany jako pieczonki, duszonki, to prawdziwy raj dla podniebienia!

Jak go przyrządzić? – Przypraw dodaję bardzo niewiele – mówi Michał Bałazy. – Jeśli, to głównie naturalne zioła, a nie gotowe mieszanki. Natomiast są potrawy, do których wcale nie musimy ich dodawać i różnicy w smaku nie odczujemy. Kociołek górniczy nawiązuje nazwą do tych tradycyjnych, znanych kociołków zarówno na Górnym jak i Cieszyńskim Śląsku, czy na Podbeskidziu. Przygotowujemy w potężnych garnkach z produktów, które w takim popularnym kociołku nie występują. Powiem tak: przyrządzamy, jak nam po prostu smakuje, bo bywają kociołki z drobiem, których ja nie toleruję, bo nie lubię mięsa drobiowego w kociołku, za to wieprzowina – jak najbardziej: boczek czy to świeży, czy wędzony, kiełbasa i oczywiście pachnąca i super słodka marchewka, młoda cebula, cebulka zielona, ziemniaki, kapusta i… marynowana karkówka!

No ja się podpisuję pod tym przepisem bez drobiu. Nigdy nie zapomnę, jak w jednej z restauracji zamówiłam wielki pieróg z mięsem drobiowym i do tego była kiełbasa. – Kurczak i kiełbasa? – pytam kelnerki. – No przecież to się wyklucza z samej definicji. – Ależ to pyszne, będzie Pani zadowolona – odpowiada. – No nie, nie byłam. Takim połączeniom mówię zdecydowane nie. Jak komentuje to Michał Bałazy: No są na przykład takie okresy w życiu kobiet, kiedy smakuje śledź z nutellą i to jedzony łącznie. A jednak, o dziwo, bardzo dobrze smakuje połączenie ryby i kiełbasy. Tak wiem, że to zaskakujące… Typ kiełbasy lisieckiej w połączeniu z pstrągiem smakuje po prostu genialnie!

No cóż nic tylko wypróbować! Do czego bardzo zachęcam!

Hanna Grabowska-Macioszek