Rozmowa z Sabiną Waszut, autorką książki „Rozdroża”
gg: W naszej nieoficjalnej rozmowie przed wywiadem, wspomniała pani, że najnowsza publikacja to dzieło przypadku…
Sabina Waszut: Obecnie rynek wydawniczy nie jest łatwy. Jest bardzo wymagający i ktoś o nieznanym nazwisku ma trudności, żeby z pierwszymi książkami na nim zaistnieć. A w moim przypadku było inaczej. Po skończeniu książki i rozesłaniu jej do wydawnictw, właściwie bardzo szybko, bo po dwóch tygodniach, miałam już sygnał, że Wydawnictwo Muza jest zainteresowane jej wydaniem. Po miesiącu odezwała się do mnie pani redaktor naczelna tego wydawnictwa i potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. „Rozdroża” trafiły do księgarń i zyskały już pierwszych czytelników, a więc tak to dzieło przypadku i mam nadzieję, że również serca, które zostało w tę książkę włożone.
gg: „Rozdroża” opisują Śląsk przed wybuchem II wojny światowej.
SW: Myślę, że właśnie dlatego będą bardzo ciekawą lekturą dla jego mieszkańców. Historia rozpoczyna się bowiem właśnie tutaj na krótko przez wybuchem II wojny światowej. Narratorem tej opowieści jest główna bohaterka – Sofie – dziewczyna, która ma niemieckie korzenie, jej rodzice są Niemcami. Przed wojną przyjeżdżają na Śląsk w poszukiwaniu pracy i się na nim osiedlają. Sofie poznaje tu chłopca – Władka, pochodzącego z rodziny polskiej, powstańca śląskiego. Młodzi zakochują się w sobie i wbrew woli rodziców na kilka miesięcy przed wybuchem wojny, pobierają. Władek bardzo szybko zostaje wcielony do wojska i z żoną spotyka się dopiero po wojnie. Książka opisuje ich losy, całą wojenną zawieruchę, ale ja bardziej skoncentrowałam się na historii Sofie przez męża nazywanej Zosią. O tym, co dzieje się z Władkiem, dowiadujemy się jedynie z listów, które śle do głównej bohaterki. A cała wojna widziana jest oczami niemieckiej dziewczyny, mieszkającej na Śląsku.
gg: Skąd u tak młodej osoby pomysł, by napisać książkę o II wojnie światowej?
SW: To historie, na których się wychowałam. Duża część „Rozdroży” to dzieje mojej rodziny, bądź przyjaciół rodziny. Mój dziadek, który jest drukarzem i też pisarzem z zamiłowania, często opowiadał mi o wojnie. Te jego opowieści, to były takie moje dobranocki, kiedy byłam mała. Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem napisania książki na podstawie tych wszystkich opowiadań wojennych dziadka. Po ukazaniu się pierwszej książki mojego współautorstwa, zdecydowałam, że to jest najwyższy czas, żeby „Rozdroża” powstały.
gg: W „Rozdrożach” mieszają się jakby dwa światy. Ten, którym poza frontem żyje Zosia i ten z samego serca działań wojennych, którym żyje Władek. Dowiadujemy się o nim z jego listów. To ciekawy, ale chyba niełatwy zabieg połączenia takich dwóch płaszczyzn wydarzeń?
SW: To był mój pomysł na to, aby pokazać losy Władka. Tak jak już wspominałam, cała książka opisana jest z punktu widzenia Zosi i właśnie zastanawiałam się, jak wpleść w akcję Władka. Pomyślałam o listach i myślę, że to był dobry pomysł, bo mogłam jego wojenne dzieje w ten sposób przedstawić.
gg: Powstanie druga część „Rozdroży”?
SW: Mam taki plan. Jeżeli wszystko potoczy się po mojej myśli, to wiosną powinna ukazać się druga część. Tytuł na razie roboczy – „Mosty”, ale miejmy nadzieję, że taki zostanie – będą to powojenne losy bohaterów.
gg: No jak to? To książkę można napisać w przeciągu roku?
SW: Myślę, że to jest bardzo dobry czas na napisanie książki, aczkolwiek niektórzy pisarze, czekając na wenę piszą jedną przez całe życie. Myślę, że nie ma na co czekać tak długo. Po prostu trzeba siąść do komputera i pisać. Jeżeli będziemy czekać na natchnienie, może się okazać, że ono nigdy nie nadejdzie.
Rozmawiała Hanna Grabowska-Macioszek
Foto: Sabina Waszut
A z Sabiną Waszut będzie można spotkać się już w czwartek 11 grudnia o godzinie 18 w Klubie Kultura (ul. Sienkiewicza 3) w Chorzowie. Autorka opowie o „Rozdrożach”, a także o swoim zamiłowaniu do pisania. A książkę z autografem Sabiny Waszut będzie można wygrać także w najnowszym konkursie Gońca Górnośląskiego, o którego szczegółach poinformuję już niebawem.