Taka zajawka, że niemal shizofrenia

10 czerwca 2019

O tym, że ją miał, śpiewał niegdyś zespół Paktofonika. Żeby poczuć ten stan, zajawkę mieć po prostu trzeba.

 

A ja mam zajawkę od piątku co najmniej po obejrzeniu najnowszej wystawy w Muzeum Śląskim. I jak sądzę, ma ją każdy, kto tę wystawę już zobaczył, a widziało ją, podejrzewam wielu, o ile nie wszyscy właśnie. Tak obleganego wernisażu jak ten z „Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003” w Muzeum Śląskim chyba jeszcze nie było. Nieprzebrane morze ludzi przybyło na otwarcie, by historię śląskiego hip-hopu sobie przypomnieć, albo poznać, a na pewno się nią zachwycić, bo nie ma drugiego gatunku muzycznego, który by tak mocno wywodził się z naszego regionu. – Ta zajawka, o której mowa w tytule wystawy ona już tutaj znajduje się za moimi plecami na ścianie w postaci tagów – mówi Szymon Kobylarz, kurator wystawy. – Wystawa podzielona jest na trzy fragmenty, a wszystko jest naprawdę taką metaforą blokowiska i kalendarium, do którego zaglądamy, to korytarz bloku z pomieszczeniami na wzór dawnych standardowych mieszkań. Każde z nich to inny rok kalendarza z dziejów śląskiego hip-hopu, ale znajdziemy także tam flesz z ważnych wydarzeń, które zadziały się w tym okresie w Polsce i na świecie – tłumaczy Szymon Kobylarz.

Zwiedzanie rozpoczynamy w 1993 roku. To ważny punkt startowy, bo to rok, w którym swoją działalność rozpoczął zespół Kaliber 44, który jest niezwykle ważnym zespołem dla śląskiego hip-hopu w Polsce. Całość ekspozycji zaaranżowana jest w sposób niezwykły. Mamy wspomniany już blok, w którym tak naprawdę wszystko powstawało, bo to właśnie najczęściej w obrębie własnego mieszkania młodzi muzycy, a tak naprawdę dzieciaki, takie jakimi był niemal każdy z nas, na bardzo siermiężnym „domowym” sprzęcie, nagrywali, jak się potem okazało rytmy, które porywały rzesze fanów. Kolejną częścią ekspozycji jest podwórko z trzepakiem i garażem, w którym usytuowana jest prowizoryczne studio nagraniowe, mamy też pokój nastolatka, a także plakaty, kasety VHS, magnetofonowe i wiele innych ciekawych i związanych z hip-hopem eksponatów.

Na czym polegał fenomen tejże muzyki i o co tak naprawdę chodzi z ową zajawką? Zapraszam do Muzeum Śląskiego oraz do lipcowego wydania Gońca Górnośląskiego. Tam więcej na temat śląskiego hip-hopu.

Hanna Grabowska-Macioszek