Malowanie fotografii

23 marca 2017

Od soboty – 25 marca w Muzeum Śląskim będzie można oglądać fotografie Vladimíra Birgusa. To prace obok których nie można przejść obojętnie!

 

P1060016 (2)

Co warto podkreślić, wystawa w Muzeum Śląskim jest pierwszą wystawą artysty w Katowicach. Jak zaznacza twórca, zaproszenie ze strony tak niezwykłej instytucji to dla niego ważne wydarzenie artystyczne. Pochodzący z Czech artysta ma ogromny sentyment do Polski i regularnie ją odwiedza, przyjeżdżając z wykładami oraz przy okazji różnych inicjatyw, które podejmuje z wieloma polskimi artystami. Ekspozycja dokumentuje dorobek pracy twórczej Vladimíra Birgusa w różnych jej etapach: rzec by można różnych rzeczywistościach, które łączy jedna idea. Jest nią samotność człowieka w otaczającym go świecie – ruchliwym mieście, tłumie innych osób w danej konkretnej sytuacji. Zobaczymy około 80 prac. To fotografie o niemal o charakterze reportażowym, uwieczniające wydarzenia z lat 70., 80 – często szarą smutną rzeczywistość socjalistyczną. Czy fotografowanie tych odartych z lukry sytuacji w jakiś sposób mogły być zagrożeniem dla wolności artystycznej Birgusa? Sam artysta zaprzecza, by spotkała go kiedyś z tego tytułu jakaś nieprzyjemność. Jak mówi, w chwili jakiegokolwiek zagrożenia tłumaczył, że wykonuje zadania do szkoły, niemniej jego koledzy miewali już mniej szczęścia.

Prace najnowsze nawet wnikliwemu obserwatorowi jawią się niczym namalowane obrazy. Nawet z bliska trudno zauważyć, że są to fotografie. Chciałoby się powiedzieć, że Vladimír Birgus to malarz fotografii. Poznajemy także Birgusa jako pedagoga – artysta wykształcenie zdobył na wiodących uczelniach artystycznych, w tym w słynnej kolebce talentów – FAMU w Pradze, gdzie później został wykładowcą. Obecnie wykłada  w Instytucie Twórczej Fotografii w Opawie.

 

Vladimír Birgusa to bez wątpienia niezwykła osobowość artystyczna, a przy tym uroczy, przemiły, ciepły i skromny człowiek.

Hanna Grabowska-Macioszek

Foto: HGM