Klimatyczne uzdrowiska?

7 września 2023

Tak! Ale nie tylko… Co zatem jeszcze? Ważne i bardzo rozbudowane inwestycje. A wszystko we wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Tym razem także przy współpracy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co pokazuje, jak duża jest skala przedsięwzięć. Duża a nawet ogromna, bo oto w województwie śląskim jest lider krajowy Programu „Czyste Powietrze” i czyste powietrze. Ten kto śledzi nasze ekologiczne rubryki i intensywnie interesuje się ochroną środowiska, zna tego lidera. To Goczałkowice Zdrój. Przypomnijmy, że gmina ta w ubiegłym roku została nagrodzona Zielonym Czekiem właśnie w Kategorii Gmina przyjazna dla „Czystego Powietrza”. – Goczałkowice Zdrój zajmują pierwsze miejsce w rankingu gmin w skali całego kraju w zakresie realizacji Programu „Czyste Powietrze” – mówi prezes WFOŚiGW w Katowicach Tomasz Bednarek. – Kapituła Konkursu Zielonych Czeków dostrzegła te działania nie tylko jeśli chodzi o poprawę jakości powietrza, ale i te, które mają na celu pozytywne zmiany w  środowisku naturalnym. Nie bez powodu zatem jest to gmina uzdrowiskowa. Dba bowiem o to, by ten stan środowiska był na jak najwyższym poziomie – zaznacza Tomasz Bednarek. Nie da się zaprzeczyć, bo oto ponownie Goczałkowice Zdrój wiodą prym w zakresie działań na rzecz ekologii. Jakich? Biorą udział w Programie NFOŚiGW „Klimatyczne Uzdrowiska, Część 2. Wspieranie efektywności energetycznej w budynkach użyteczności publicznej na terenie gmin uzdrowiskowych”. Każdy kto był w Goczałkowicach Zdrój, wie, że miejscowość jakże idealnie wpisuje się już w samą nazwę Programu, no bo przecież to uzdrowisko jak najbardziej klimatyczne. Natomiast podpisanie umowy na kwotę  ponad 1,8 mln złotych oznacza, że w budynku tamtejszej Szkoły nr 1 przy ul. Powstańców Śląskich zostanie przeprowadzona kompleksowa modernizacja energetyczna. I radości z tego faktu nie kryła wójt gminy Gabriela Placha. – Staramy się – podkreśla pani wójt, a jednocześnie przypomina, że bycie uzdrowiskiem wcale nie oznacza samego splendoru, ale – szereg działań, by ten wektor zdrojowy nie był tylko drugim członem nazwy. – To wiąże się z bardzo duzymi obowiązkami – tłumaczy Gabriela Placha. – Gmina uzdrowiskowa musi zwracac szczelna uwagę na stan środowiska, jakości powietrza. Postawiliśmy sobie za cel, że będziemy to powietrze sukcesywnie poprawiać. Stacja GIOŚ (Główny Inspektorat Ochrony Środowiska) pokazuje jaki jest jego stan. Edukujemy naszych mieszkańców w tym zakresie, jak mogą przyczynić się do ograniczenia niskiej emisji, robimy wszystko, by z naszych obowiązków się wywiązywać. By gmina Goczałkowice-Zdrój była faktycznie ta miejscowością uzdrowiskową – wyjaśnia wójt Goczałkowic-Zdrój. – To bardzo cieszy – stwierdza Przemysław Drabek, poseł na Sejm RP Z Bielska-Białej.  – Praca samorządów, by poprawiać jakość powietrza w naszym regionie jest niezwykle istotna. Goczałkowice-Zdrój podejmują nie tylko te działania, do których są zobligowane ze względu na uzdrowiskowy charakter miejscowości, ale robią znacznie więcej. To ważne, że dostrzega to zarówno WFOŚiGW w Katowicach, ale i NFOŚiGW. Dostrzega i wspiera. A to przecież jest z korzyścią dla nas wszystkich, bo powietrze jest wspólne. Im lepsze jest ono w Goczałkowicach, tym lepsze – w całym regionie. Omawiana inwestycja nie tylko wpłynie na polepszenie jego jakości, ale podniesie komfort dzieci i młodzieży uczących się w tej szkole, to dużo nowocześniejsze systemy ogrzewania, co przełoży się na obniżenie kosztów funkcjonowania instytucji. To przepiękny, modelowy przykład, jak wspaniale i efektywnie można korzystać z funduszy. Uważam, że tym tropem powinny podążyć inne gminy. I to się dzieje, to się zmienia, bo samorządy z roku na rok coraz bardziej dostrzegają problem związany z poprawą jakości powietrza, co więcej – sami mieszkańcy coraz chętniej, coraz częściej stawiają na ekologiczne źródła ciepła, by nie truć siebie i swoich sąsiadów – kwituje Przemysław Drabek. – Klimatyczne Uzdrowiska – Program NFOŚiGW – mówi wiceprezes Funduszu Artur Michalski. – Realizujemy go we współpracy z Funduszami wojewódzkimi. Dotyczy miejscowości uzdrowiskowych, które dbają o ochronę klimatu. Chodzi o to, by wspierać działania jak najbardziej nakierowane na poprawę jakości środowiska, powietrza, poprzez zmniejszenie emisji paliw, zużycia energii elektrycznej, wody i innych surowców naturalnych, by jak najmniej ingerować w środowisko – dodaje, podając inwestycję w Goczałkowicach-Zdrój jako przykład jednej z wielu podobnych na terenie całego kraju.

A pozostając w temacie inwestycji proekologicznych… Niezwykle istotna wiąże się z Jastrzębską Spółka Węglową Koks, mająca na celu poprawę jakości energetycznej. –  To już kolejna umowa z JSW – mówi Artur Michalski. – Węgiel koksowniczy – bardzo ważny produkt, który służy wytwarzaniu już takich naprawdę dużych najnowocześniejszych technologii i po to by ją zastosować  potrzebne są ogromne środki. Jej nie da się zastąpić odnawialnymi źródłami energii. Dążymy zatem do tego by ta emisyjność była jak najniższa – zaznacza. – Kwota 150 mln złotych – mówi prezes JSW Koks Iwona Gajdzik-Szot. – Środki te będą uzupełnieniem wcześniejszej pożyczki 134 mln pozyskanej na realizację tego przedsięwzięcia, czyli poprawę efektywności energetycznej poprzez budowę elektrociepłowni Koksowni Radlin. Pierwsze środki pochodzą z Programu Infrastruktura i Środowisko, a te krajowe będą uzupełnieniem tamtego finansowania. Suma 284 mln złotych – dodaje prezes JSW Koks. Jak zapewnia, prace inwestycyjne są już na etapie końcowym. – Ponad 92% prac zostało wykonanych. Finał to koniec 2023 roku. To budowa elektrociepłowni o mocy 28 MW energii elektrycznej i 37 MW energii cieplnej – dzięki spalaniu paliwa odpadowego gazu koksowniczego będziemy mogli tę energię podawać, zabezpieczać nie tylko potrzeby Koksowni Radlin, ale też KWK Marcel, a także będziemy zapewniać energię cieplną w postaci ciepłej wody mieszkańcom mikroregion radlińskiego. Inwestycja jest absolutnie proekologiczna, wpisuje się we wszystkie zasady dotyczące pozyskania tego dofinansowania. Dodam, że zyskała ona też uznanie jako tej zmniejszającej emisje do atmosfery WFOŚiGW podsumowuje Iwona Gajdzik-Szot.

To pokazuje jak różnorodni mogą być Beneficjenci Funduszu: po wielkie przedsiębiorstwa, samorządy, po osoby indywidualne. Przypomnijmy chociażby Program „Moja Woda”! I tegoroczną  trzecią już edycję. Program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma pomóc w łagodzeniu skutków suszy i przeciwdziałaniu podtopieniom budynków w Polsce. Właściciele domów jednorodzinny otrzymują dotację na budowę przydomowych instalacji zatrzymujących deszczówkę. W poprzednich edycjach Programu tylko w województwie śląskim dotacje otrzymało ponad 6 tysięcy Beneficjentów.

Program „Moja Woda” ponadto pomaga chronić polskie zasoby wody poprzez zwiększanie retencji przy budynkach jednorodzinnych oraz gospodarczych i wykorzystywanie zgromadzonej w ten sposób wody opadowej i roztopowej. Drogą do osiągnięcia tego celu jest udzielanie osobom fizycznym (gospodarstwom domowym) dofinansowania na budowę przydomowych systemów „małej retencji” na terenie prywatnej posesji.

Trzeba zaznaczyć, że tegoroczna edycja bije prawdziwe rekordy przy składaniu wniosków. Do tego stopnia, że podjęto decyzję o zwiększeniu budżetu o kolejne 100 mln zł. – Łącznie w tym roku na program przeznaczymy 230 mln zł – oświadczyła Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.

Decyzja jak najbardziej słuszna, bo po zaledwie trzech tygodniach od startu naboru wniosków, wpłynęło ich – 2 tysiące, na łączną kwotę 10 mln zł.

Hanna Grabowska-Macioszek