Z początkiem nowego roku takie działania podejmowane w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Kampania pomiarowa GZM to największe badanie zanieczyszczeń transportowych w Polsce! GZM podjęło tę inicjatywę wspólnie ze Stowarzyszeniem Alarm Smogowy, które jest jej partnerem merytorycznym. Pod „lupę” brane jest 14 miast: Katowice, Sosnowiec, Gliwice, Zabrze, Bytom, Ruda Śląska, Dąbrowa Górnicza, Chorzów, Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Tarnowskie Góry, Piekary Śląskie, Świętochłowice i Czeladź. W nich na słupkach przystankowych należących do ZTM zainstalowano specjalistyczne urządzenia – tzw. samplery, które rejestrują stężenie dwutlenku azotu, a więc takie zanieczyszczenia powietrza, za które w największym stopniu odpowiadają silniki spalinowe. To właśnie one obok starych nieefektywnych kotłów, które nie spełniają żadnych norm emisyjnych, są największym źródłem zanieczyszczenia powietrza w GZM. Pomiary te to, można powiedzieć, kolejny sposób na to, by sprawdzić, jakim powietrzem oddychamy i jak możemy poprawić jego jakość. Badanie obejmuje okres miesiąca. Po jego upływie zostanie sporządzony specjalny raport, który pokaże co i jak. Wyniki planowo mamy poznać w maju.
Tymczasem tradycyjnie na przełomie roku odwiedziłam mój ulubiony kurort w Beskidzie Śląskim. Wisła, bo o niej mowa, jest sygnatariuszem Programu „Czyste Powietrze” od dawna. A ostatnie dni grudnia tamtejszego krajobrazu pozostawały wiele do życzenia zarówno wizualnie, jak i odczuwalnie! Takie „sytuacje” uwieczniłam na zdjęciach poniżej. Doświadczalnie powietrze było co najmniej gęste i oddychać nim było niełatwo. Przy dodatkowo wysiłku fizycznym, było to męczące. Ale trudno będąc na wyjeździe, siedzieć w domu. Aczkolwiek przy takim smogu, byłoby to wskazane. I zachęcały do tego przychodzące Alerty. Natomiast sięgając pamięcią kilka lat wstecz, poprawa jest ogromna. Pamiętam lata, kiedy sceneria zimowa Wisły bynajmniej nie przypominała pejzażu górskiego uzdrowiska, ale na czarno zadymiony jakiś bliżej nieokreślony obrazek. Ja do Wisły jeżdżę od ponad 40 lat, natomiast jeśli ktoś wówczas przyjechałby pierwszy raz i zobaczył „takie uzdrowisko”, myślę, że drugi raz by już się nie wybrał. Dziś przeważnie jednak dym wydobywający się z kominów, jest biały. I to cieszy, bo jest progres. No wszak bycie sygnatariuszem Programu „Czyste Powietrze” zobowiązuje. Ale, jak pokazują zrobione przeze mnie zdjęcia, zdarzają się takie „kominy”.
Bardzo zły stan powietrza nie ominął też i Katowic oraz sąsiednich miast. Mimo, że stolica Śląska dokłada wszelkich starań, by być ekologiczną, to w okolicy połowy stycznia mapy powietrza z www.msn.com.pl pokazywały, że jakość powietrza jest bardzo niska i może stanowić pewne zagrożenie dla naszego zdrowia. Zalecano, by unikać aktywności na powietrzu, zamykać okna i drzwi, a jeśli już musimy wyjść z domu, to warto założyć maseczkę i stosować oczyszczacz powietrza. Ostrzeżenia pojawiały się w mediach społecznościowych w postaci postów. Jeden z Internautów zrezygnował ze spaceru, bo po wyjściu z klatki schodowej smród i gęstość powietrza powaliła wręcz. Natychmiast zawrócił do domu, zamykając wszystkie okna. I taka ciekawostka… Błękitne niebo i słońce wcale nie musi oznaczać dobrej jakości powietrza! A wręcz przeciwnie. To spore zaskoczenie, ale styczniowe słońce, a co za tym idzie piękna pogoda, bardzo złudna być może. Trzeba uważać, by nie dać się temu słońcu i błękitnemu niemu wieźć.


Dwutlenek azotu i jego szkodliwy wpływ
Według pomiarów prowadzonych przez GIOŚ w latach 2018-2020 w Katowicach odnotowano przekroczenia dopuszczalnych poziomów stężeń NO2, wynoszących średniorocznie 40 µg/m³. Podobna sytuacja wystąpiła również w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu. Zgodnie z najnowszymi wytycznymi WHO z 2021 r. rekomendowane średnioroczne poziomy stężenia dwutlenku azotu nie powinny przekraczać 10 µg/m³.
Dwutlenek azotu jest szkodliwym gazem wytwarzanym podczas spalania paliw w silnikach spalinowych, największą jego emisją charakteryzują się starsze samochody z silnikami Diesla. Dwutlenek azotu działa drażniąco na spojówki oraz śluzówki nosa i gardła, podrażnia układ oddechowy, może wywołać duszności, kłucie w klatce piersiowej, przyczynić się do skrócenia oddechu i zwiększyć podatność na infekcje dróg oddechowych – szczególnie w przypadku dzieci i osób z obniżoną odpornością. Istnieją podstawy naukowe by przypisać oddychaniu podwyższonymi stężeniami dwutlenku azotu wpływ na rozwój poważnych schorzeń, takich jak astma oskrzelowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc, choroby układu sercowo-naczyniowego oraz nowotwory, w szczególności płuc i piersi.
Hanna Grabowska-Macioszek
