Taki bonus dla wszystkich Mam od redakcji Gońca Górnośląskiego. Specjalny rym. Czyta Zbigniew Stryj.
Nagrania z życzeniami dla Mam szukajcie na naszym gońcowym FB: https://www.facebook.com/goniecgornoslaski/. A ja dołączam się do życzeń i przesyłam te właśnie kwiaty.
Na dziś refleksja taka! Jak już wspominałam, pandemia to dobry sposób na nadrabianie zaległości czytelniczych, filmowych, remontowych, sprzątających i wielu innych. Można odkryć nowe hobby, na przykład kulinarną pasję tworzenia wyszukanych dań i by je potem zutylizować, wyciskania siódmych potów na macie do ćwiczeń (choć to ostatnie raczej z przymusu, a nie pasji). To też dobry czas, by nabyć nowe umiejętności i ja właśnie korzystając z tej sposobności, postanowiłam nauczyć się zamawiać przez Internet. No wszak koronawirus wessał nas do sieci całkowicie. Wiem, co pomyślicie o nabywaniu tejże umiejętności. Tak, przyznaję, nie potrafię tego robić. A zatem po raz pierwszy w życiu zamówiłam przez Internet prezent dla mojej Mamy z okazji Dnia Matki. 15 maja – żeby nie było, że zrobiłam to zbyt późno. Patrząc na doświadczenia zakupów internetowych moich koleżanek, a nawet męża, zamówione produkty „przychodzą” po 2,3 dniach. Po upływie pięciu dni, mąż stwierdził, że trzeba by może sprawdzić, co z tą przesyłką się dzieje. Żadne powiadomienia mailowe, smsowe o statusie nie pojawiały się rzecz jasna. Nie muszę chyba zbytnio zagłębiać się, jak „cudownie” oczekuje się na połączenie z konsultantem, bądź jak równie „cudownie” rozmawia się z wirtualnym konsultantem, aczkolwiek gadające maszyny to dziś żadna nowość. A raczej zjawisko dosyć powszechne, że dane nam rozmawiać jest z automatem. Co niby ma być, jak sądzę, odniesieniem do popularnego przeświadczenia o byciu anonimowym w sieci, choć wiadomo, że przeświadczenie to jest tylko pozorne.
Informacja na dziś: zgłoszenie zostało przyjęte, a paczka „wyszła” z magazynu, a przynajmniej tak twierdzą konsultanci, ale namierzyć jej nie potrafią. I co? Po raz pierwszy w życiu zostałam bez prezentu dla mojej Mamy z okazji Dnia Matki. Jaka z tego nauka? Nigdy nie zamówię już niczego przez Internet, a tenże sklep, w którym zamówienie złożyłam, będę nawet w realu omijać szerokim łukiem.
Hanna Grabowska-Macioszek