– Śląsk i dbałość o jego interesy w stolicy potrzebują, by ktoś się o nie upomniał – uważa prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski. Zdaniem prezydenta Kostempskiego głos naszego regionu w Warszawie nie jest wystarczająco słyszalny.

Jak uważa Dawid Kostempski taki stan rzeczy należy jak najszybciej zmienić. – Struktury Śląska powinny być silne, mocne i słyszalne w Warszawie. Głos naszego regionu powinien być słyszalny, a tak naprawdę go nie ma. Nie potrafimy przebić się, nie potrafimy rozmawiać. Musimy wspólnie razem wziąć sprawy w swoje ręce – mówi włodarz Świętochłowic. – W ostatnim też czasie zabrakło aktywności ze strony posłów, a zwłaszcza tych najniższych szczebli. Mamy wielu fachowców wśród parlamentarzystów, ale są i tacy, którzy powinni być relegowani ze struktur. Chciałbym zwrócić uwagę, że są i tacy, których praca jest niedoceniana, a oni sami są niedostrzegani, pomijani, bardzo szybko zapomniani, a teraz rozgoryczeni. Mimo tego nadal chcą działać, walczyć – podkreśla Dawid Kostempski. Według prezydenta właśnie w tych ludziach jest największa nadzieja na to, by dokonała się zasadnicza zmiana. Trzeba zażegnać konflikty i rozwiązywać problemy, a nie zamiatać je pod dywan i zacząć mówić jednym głosem, zjednoczyć się i działać. – Nie można kneblować krytyki i po prostu nie mówić o problemach, czy zostawiać je na później. One narastają do takich rozmiarów i kształtów, że trzeba je zdiagnozować i rozwiązać – uważa prezydent Kostempski i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

Hanna Grabowska-Macioszek