Mocne brzmienie i nieprzespana noc

23 sierpnia 2014

O tym, że każdy medal ma dwie strony wiadomo nie od dziś. Ta jedna – dobra – zachwyca wszystkich, druga – gorsza – już niekoniecznie. I co zrobić z tym faktem? Zaakceptować? No chyba? Bo prawdę tę znamy od zarania dziejów.

Trwający właśnie w Katowicach festiwal Tauron Nowa Muzyka jest jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych w kalendarzu ogólnopolskich imprez rozrywkowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że światowych. Miłośnicy festiwalu zgodnie twierdzą, że od lat przyciąga on tłumy, bo jest okazją do poznania nowych trendów muzycznych, spotkania gwiazd kultowych, których twórczość zachwyca absolutnie. Ale przeważnie głównym powodem odwiedzania Tauronu Nowa Muzyka jest właśnie poszukiwanie świeżości i nowości w brzeniach: mocnych wyrazistych niekonwencjonalnych.

Faktem jest, że dziewiąta edycja festiwalu powala. Powstałe na potrzeby imprezy festiwalowe miasteczko to pełna profesjonalnie przygotowana szeroka gama niezbędnych elementów, by takie wydarzenie mogło sprawnie funkcjonować. Poza znakomicie przygotowanymi scenami z fantastycznym oświetleniem i nagłośnieniem jest tu także świetne zaplecze sanitarno-gastronomiczne, strefy relaksu i wiele innych atrakcji. Organizatorzy nie zapomnieli i o najmłodszych uczestnikach imprezy (wielu festiwalowych gości odwiedziło w tym roku Tauron ze swoimi pociechami). Specjalnie dla nich było przygotowane miejsce, gdzie dzieci mogły się pobawić, porysować, wziąć udział w grach.

Warto podkreślić pomysłowość organizatorów jeśli chodzi o usytuowanie festiwalu. Co roku (z dwuletnią przerwą) impreza odbywa się na terenie po byłej Kopalni „Katowice”, gdzie obecnie znajduje się nowa siedziba Muzeum Ślaskiego. Przepych tego miejsca rzuca na kolana. Pięknie zrewitalizowane budynki pokopalniane są nie tylko prawdziwą ucztą dla oczu znawców i wielbicieli architektury postindustrialnej, ale i każdego, kto ceni dorobek regionalnego dziedzictwa kulturowego.

Z festiwalu do domu wróciłam zachwycona i oszołomiona. Nieco mniej zachwycona byłam, gdy przez bardzo głośną muzykę, która ucichła dopiero ok. 4 nad ranem, nie mogłam spać. Wówczas przekonałam się jak faktycznie mocne brzmienie niesie za sobą Tauron Nowa Muzyka i jak duże ma pole rażenia. A oszołomiona jestem do tej pory, bo spałam raptem 3 godziny. Ciekawe, jak dziś miewają się ci, którzy mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie muzeum? Ale co tam! Dla takiej imprezy warto być czasem niewyspanym. W końcu to tylko jeden weekend w roku.

Hanna Grabowska-Macioszek