To brzmi dumnie!
Trudno temu zaprzeczyć… – To na pewno jest powód do radości mówi wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun. Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku powędruje do Lublina. Jakie odczucia w związku z tym? – Słodkie – mówi wiceprezydent Katowic Maciej Biskupski. – Katowice bowiem będą Polską Stolicą Kultury. Nie udało sie uzyskać tego najważniejszego celu, ale myślę, ze wszyscy mamy poczucie, że nasza aplikacja, nasza kandydatura jest absolutnie wyjątkowa – uważa Maciej Biskupski. – No cóż, nie ukrywam, że liczyliśmy na zwycięstwo, ale my się nigdy nie poddajemy. Pokazaliśmy to w roku 2012, kiedy staraliśmy się o ten tytuł na rok 2016 i też się nie poddaliśmy. Energia, zaangażowanie wielu ludzi, często bardzo młodych w kulturę, w inspirację, nowe projekty, nowe pomysły jest na pewno do wykorzystania. A przed nami możliwości, które stanowią nie tylko punkt wyjścia, ale śmiałe spojrzenie w przyszłość. I to nie tylko dla samych katowiczan, ale całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – podkreśla Waldemar Bojarun.
Oj tak… Nie wolno się poddawać. Kiedy ktoś jest przekonany do swojego działania, trzeba walczyć, mieć własnie to śmiałe spojrzenie w przyszłość. Co świetnie pokazuje przykład Katowic. Trudno uwierzyć, jak na przestrzeni tych lat od roku 2012 miasto się zmieniło. I choćby nie wiem, jak ktoś bardzo sie starał to negować, hejtować, to fakty naoczne to potwierdzają. Wystarczy przejść się do centrum, by to sprawdzić. Miasto zupełnie inaczej wygląda, tętni życiem i przyciąga turystów z całej Polski i nie tylko. Nie raz byłam odbiorcą stwierdzeń, że do Katowic… UWAGA!… z Krakowa ludzie przyjeżdżają po to by… tylko napić się kawy, nie mówiąc już o uczestniczeniu w sztandarowych wydarzeniach, czy to ze świata kultury, sportu, gospodarki, nauki i wielu innych. – To prawda. Był taki czas, kiedy my tutaj ze Śląska często podróżowaliśmy właśnie do Krakowa, Wrocławia, czy Warszawy, by zaznać kultury, po to by zobaczyć tę przemianę, wielką kulturę. A dziś mieszkańcy Katowic nie muszą tego robić. Co więcej właśnie do Katowic przyjeżdżają ludzie z Polski, Europy i świata, by zobaczyć naszą wielka przemianę z miasta węgla i stali w stolicę Metropolii, a udało nam się to dzięki zaangażowaniu w kulturę o wielkim rozmachu i mam tu na myśli nie tylko wielkie instytucje jak siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, czy Muzeum Śląskie, ale przede wszystkim – tę przemianę społeczną: organizację wydarzeń kulturalnych, ze świata sztuki, rozrywki, literatury, muzyki, koncertów, festiwali. Tych naprawdę w Katowicach nie brakuje. Wielu ludzi na Śląsku bowiem ma tę kulturę w sobie, wystarczy dać tylko szansę, by mogli ją uaktywnić – stwierdza wiceprezydent Katowic. – Mamy nadzieję, że to staranie dziś zaowocuje w całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Tytuł Polskiej Stolicy Kultury na rok 2027 też brzmi dumnie. Bo przecież to stolica, a my czujemy się polską stolicą przemysłu, nowoczesnych technologii, siatkówki, ale tak naprawdę kulturalną i jesteśmy inspiracją dla wielu części naszego kraju – zaznacza. – Wielkie podziękowania dla tych którzy przyczynili się do tego, że byliśmy w ścisłym finale rywalizacji o Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. A w 2027 mamy tytuł Polskiej Stolicy Kultury z czego się oczywiście bardzo cieszymy – dodaje Maciej Biskupski.
Przypomnijmy, że Katowice w tym roku cieszą sie tytułem Europejskiej Stolicy Nauki. – Nie można mieć wszystkiego – uśmiecha sie Waldemar Bojarun. – Tych tytułów i wyróżnień, które trafiają do Miasta Katowice jest bardzo dużo. Nie po to jednak nasze starania. One są inspiracją dla kolejnych pokoleń, by nasze starania dziś mogły im służyć i wciąż inspirować – kwituje wiceprezydent Bojarun.
No właśnie – nie można mieć wszystkiego i cieszmy się tym co mamy. Bo mamy bardzo dużo. Co nie oznacza, że nie możemy mieć więcej. Nie rezygnujmy z ambicji, inspiracji i działania. Bo warto!
Hanna Grabowska-Macioszek