Kalina jak nowa – już wkrótce

1 września 2017

Już w pierwszej połowie przyszłego roku rozpoczną się działania związane z świętochłowickim Stawem Kalina. Oczyszczenie zbiornika oraz terenów przybrzeżnych to jeden z najważniejszych zadań polityki ekologicznej miasta.

 

A wszystko po to, by słynna Kalina była miejscem cieszącym oko, by odrodziła się wokół niej dawna flora i fauna oraz by odradzająca się w mieście sekcja wędkarska, miała gdzie łowić swoje okazy. Jakie to okazy? To na razie odległa przyszłość. By zarybić staw, najpierw trzeba go kompleksowo oczyścić ze wszystkich szkodliwych substancji, jakie przez lata zanieczyściły tamtejsze wody i których wyziewy tak uprzykrzają życie pobliskim mieszkańcom. Specjalistów, którzy zajmą się tym zadaniem czeka ogrom pracy. Przedsięwzięcia wymaga też sporych nakładów finansowych. Na szczęście pieczę nad nim przejął Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przeznaczając na ten cel blisko 60 mln. zł. Obecnie jest to największy realizowany przez NFOŚiGW projekt w Polsce związany z ochroną środowiska i jeden z kluczowych na Śląsku. Koszt całej inwestycji opiewa na kwotę blisko 70 mln zł. Pozostała część zostanie sfinansowana ze środków własnych gminy. Jak zapewnia prezydent Dawid Kostempski, pieniądze są już od dawna na ten cel zabezpieczone.

Jak zmieni się Staw Kalina? – Projekt dotyczy poprawy jakości środowiska miejskiego w gminie Świętochłowice, remediacji terenów zdegradowanych w rejonie Stawu Kalina wraz z przywróceniem jego biologicznej aktywności – podkreśla Dawid Kostempski. – Kompleksowa rewitalizacja tamtego obszaru pozwoli na przywrócenie mu wartości przyrodniczych – zaznacza prezydent.

Historia Kaliny sięga czasów sprzed I wojny światowej. Powstał w wyniku osiadania terenu spowodowanego eksploatacją płytko zalegających złóż węgla kamiennego. Do lat 50-tych XX wieku był jeszcze takim miejscem o charakterze rekreacyjno-sportowym. Znajdował się tam nawet ośrodek sportowy z kąpieliskiem. Obecnie hałda oraz sam staw z przyległościami nie nadają się do jakiegokolwiek użytkowania. Sam zbiornik jest bardzo zanieczyszczony, a teren wokół niego przypomina wielkie wysypisko.

Hanna Grabowska-Macioszek