Wszystko zależy od jednego jedynego podpisu!
Prezydenta Andrzeja Dudy, który swój podpis miałby złożyć pod ustawą uznającą język śląski jako regionalny! Na tym bardzo Ślązakom zależy. I zabiegają o to włodarze śląskich miast, w tym prezydent Marcin Krupa. Jak przekona do tego prezydenta RP? – Słuchej no Ty nosz fajny Gorolu, weź no tu szrajbnij unterschriftem i bybymy mieli fajno ustawa i Ślązoki będą też Tobie za to wdzięczne. Myślę, że to jest najważniejsze, znaleźć w tym wszystkim pewien dystans. To kwestia zrozumienia pewnych procesów, które zaszły i zachodzą tu cały czas. Miejmy świadomość tego, że ta śląskość zaczyna zanikać, co jest bardzo przykre. mówię to ze swojego doświadczenia. Ja jeszcze trochę potrafię mówić po śląsku, moje dzieci już niekoniecznie. Pytanie, czy to jest moja wina, czy to nasze wspólne zaniedbanie, ponieważ przestaliśmy myśleć w tych kategoriach, że nie jest ujma dziś godać po śląsku, tak jak to bywało kiedyś. Jak ja chodziłem do szkoły podstawowej, to bardzo mocno za to karcono i nie pozwalano posługiwać się językiem śląskim – mówi prezydent Marcin Krupa.
Też pamiętam to ze swoich lat szkolnych. – Uważaj, bo strasznie ślązaczysz – słyszało się reprymendy od nauczycieli. – Miałem sam wątpliwości, czy język śląski jest językiem, czy gwarą? Przekonała mnie jednak rzecz! Nie jestem oczywiście językoznawcą, natomiast skoro język śląski ma tyle różnych odmian, dialektów, to znaczy ma swoją gwarę również. To pokazuje, że śląski jest językiem! – stwierdza Marcin Krupa.
No słuszna uwaga! Przykładem może być hiszpański, czy angielski!
Śląski różni się w zależności od obszaru województwa, czy nawet miasta. Inny nieco będzie w Radzionkowie, inny w Knurowie, inny w Krapkowicach. – Jest o co powalczyć. To zachowanie kulturowe, zachowanie tożsamości – zaznacza Marcin Krupa.
Można powiedzieć, że sprawcą „całego zamieszania”, orędownikiem jest rzecz jasna europoseł Łukasz Kohut, nasz śląski głos w Parlamencie Europejskim. – Ciszy mnie to, że różne środowiska, różne opcje polityczne mówią w tej sprawie jednym głosem ponad podziałami: artyści, ludzie nauki, politycy, samorządowcy. Ten apel jest bardzo szeroki – mówi Łukasz Kohut. – Jestem właśnie po wizycie w Rudzie Śląskiej, gdzie przeszła uchwała 25 do 0 o uznaniu śląskiej godki za język regionalny i proszę sobie wyobrazić, że wszyscy radni w Rudzie Śląskiej zagłosowali na „tak”. To jest fantastyczne, że w tej sprawie mówimy jednym głosem. Stąd nasz pomysł mój i prezydenta Marcina Krupy: list prezydentów do prezydenta RP, bo to na pewno wzmacnia przekaz – podkreśla Łukasz Kohut.
Niecodziennym zupełnie pomysłem Europosła jest pocztówka zaadresowana do Andrzeja Dudy o treści : „Panie Prezydencie, proszę podpisać ustawę o języku śląskim”. Może ja wysłać każdy mieszkaniec Śląska i nie tylko! – Chciałbym, żeby też obywatele sie do tego włączyli i wysłali taka pocztówkę. Na widokówce kilka śląskich słów: szmaterlok, badki, zicherka, bajtel, modry… – tłumaczy.
Pojawiają się tu oczywiście głosy wątpliwości, czy uznanie śląskiego za język regionalny nie wywoła „owczego pędu”? Czy natychmiast nie zareagują między innymi podhalańscy górale, którzy też zechcą, by ich język uznano za regionalny. No i co z tego? Czy jest w tym coś złego? – Nie rozumiem tych lęków, strachów. Ja im kibicuję. Chciałbym, żeby Polska była wielokulturowa i uznawała swoje regiony. Przecież nie jesteśmy w kontrze do Polki, my ją tworzymy – podsumowuje Łukasz Kohut
Hanna Grabowska-Macioszek