Że Arka, to na pewno, choć nie Arkadiusza! A czy Noego? Hmmm… no zobaczymy…?
Arka – z pewnością za to Teatru Nowego w Zabrzu! Zespół zabrzańskiej sceny bierze bowiem na warsztat… UWAGA!… samego Kutra Vonneguta i jego „Galapagos” – jak czytamy w podtytule dzieła amerykańskiego pisarza – „Druga Arka Nowego”. No zobaczymy, kto, bądź co i gdzie tą Arką się uda? Będzie zarówno „Eldorado” – no to już jest zachęta niebywała, jak i Wyspy… i choć to nie Hawaje, to chyba warto w tę podróż się udać… Bynajmniej turystyczną, choć tak na pewno jej uczestnicy myśleli… Bardziej przyrodniczą – wyprawę stulecia! A może ewolucyjną?!? Kto wsiada zatem na pokład?
Biorąc pod uwagę oryginalność współtowarzyszy ewentualnej eskapady… No to niewątpliwie będzie podróż życia! Inaczej być nie może, no bo wszak o życie tu chodzi… A czy o sukces? – Nie wiem, co to znaczy sukces w teatrze – mówi Rafał Szumski, reżyser spektaklu „Galapagos… czyli druga Arka Noego”. – Czy to znaczy, że udaje się zrobić przedstawienie, które podoba się widzom, zostawia w nich jakąś refleksję, że jest grany, bo zapełnia widownię? Czy aktorzy są zadowoleni i lubią grać ten spektakl? – zastanawia się Rafał Szumski. No ja myślę, skromnie, że to wszystko po trochu. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę dobry tekst powieści Vonneguta, to już mamy odpowiedź. Co przełoży się sprzedaż biletów, a może przypadkiem trafi się nam jakiś posag po wdowie? – To jest ten sukces i myślę, że o się tu chyba uda! – stwierdza reżyser „Galapagos, czyli druga Arka Noego”. Chyba? Uda się ponad wszelką wątpliwość. Na scenie Teatru Nowego nie ma bowiem nieudanych realizacji! A po dzisiejszej próbie medialnej, jestem o tego więcej niż pewna. Specyficzny humor, miks takich postaci, że w ich obecności z pewnością nie będziemy się nudzić, odjechane kostiumy… Szykuje się kolejna oryginalna produkcja, która na na pewno widza nie pozostawi bez refleksji o… końcu świata? Może nie od razu tak dramatycznie, no ale czyżby Vonnegut miał być jakimś wizjonerem przyszłości? Kryzys ekonomiczny i konflikty zbrojne na świecie przewijają się niemal stale, wirus też już mamy za sobą, czyżby pora na narodziny małej foczki? Choć uważam, że nie ma chyba nic piękniejszego i bardziej rozczulającego niż mała foczka, to nie życzę nikomu, no chyba, że w Zoo… – Mam nadzieję, że będzie interesująco. Jestem wielkim fanem prozy Vonneguta. I staram się, żeby spektakl był efektowny. Wierzę, że to w połączeniu z humorem i ważnymi tematami, jakie porusza Vonnegut, zafunkcjonuje jako spektakl totalny! – stwierdza Rafał Szumski.
Czekacie? Kto ma już biletu na pokład „Bahia de Darwin”? Od soboty 20 kwietnia spektakl w repertuarze Teatru Nowego!
Hanna Grabowska-Macioszek