W końcu nadszedł i dla mnie. Mimo wakacji, z Gońcem Górnośląskim rozstać się, rzecz dla mnie niepodobna.
Tak to już bywa. Skazani jesteśmy chyba na siebie. Ja bynajmniej nie narzekam, a Goniec? Mam nadzieje, że też nie. Co jednak oznacza mój urlop dla niego, no a przede wszystkim dla Was Drodzy Czytelnicy? Spieszę z wyjaśnieniem. W związku z moją fizyczną nieobecnością na straży Gońca, podaję istotne szczegóły:
11.07. 2019. to jest ta data, od kiedy Gońca można wypatrywać w swoich punktach dystrybucyjnych. Nie wszystkie, jak wiecie zapełniają się nim w tym samym dniu, więc proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Lipcowe wydanie na pewno trafi do Waszych rąk i na pewno w wersji elektronicznej na www.goniec-gornoslaski.pl.
Do miłego zobaczenia i usłyszenia w II połowie lipca. A w trakcie mojego urlopu zapraszam także na www.goniec-gornoslaski.pl. Szczególnie uwadze polecam „Podróże z Gońcem”.
Hanna Grabowska-Macioszek