Czary-mary na Jagiellońskiej

20 października 2015

Kłęby pary, magiczne kolory, dwóch „czarodziejów” i tłum gapiów, obserwujący ich praktyki? A tak naprawdę? Tajniki kuchni molekularnej w wykonaniu mistrzów obserwowali mieszkańcy Chorzowa.

 

P1020386Choć na pierwszy rzut oka niezbyt czujny widz mógł poczuć się co najmniej jak w laboratorium szalonych naukowców, po dłuższym uczestnictwie w prawdziwie kulinarnym spektaklu, nie mógł mieć wątpliwości, że ma właśnie do czynienia ze sztuka gotowania. Jak zapewniają jej propagatorzy Krzysztof Polok i Marcin Szmerek z firmy Color food , propagatorzy od lat specjalizujący się w molekularnych kulinariach, kuchnia ta nie tylko jest efektowna, ale zdrowa. – Ta para to ciekły azot w połączeniu ze śmietaną – mówi Marcin Szmerek. – Robimy właśnie lody z piaskiem z pestek dyni. Używamy właśnie do tego ciekłego azotu -196 stopni Celsjusza, dzięki czemu możemy w miarę szybko zdrowy i dobry deser, bo używamy samych naturalnych składników – tłumaczy.

Zaskakujące jest to, że obaj panowie nie marzną przy komponowaniu dań, ale podobno to kwestia przyzwyczajenia.

Pokaz robienia lodów wzbudził zainteresowanie szczególnie wśród najmłodszych chorzowian. Takie przygotowywanie potraw zdecydowanie różni się od sposobów ich przyrządzania, które na co dzień obserwujemy w naszych kuchniach domowych, a przez to jest niezmiernie ciekawe.

A nietypowy pokaz można było podziwiać w trakcie finału konkursu kulinarnego Chorzowskie Smaki.

 

Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek