Po raz pierwszy w tym roku organizatorzy zastanawiali się, czy nie zawiesić XVI Konkursu Kolęd i Pastorałek.

Wszystko oczywiście z powodu pandemii COVID – 19, która przemodelowuje i weryfikuje dziś wiele planów, terminów i grafików wydarzeń. – Tak właściwie myśl taka pojawiła się tylko przez chwilę – mówi koordynatorka konkursu Sylwia Kowalska. – Nie chcieliśmy jednak pozbawiać dzieci i młodzież możliwości zaprezentowania swoich pasji, zainteresowań. Dlatego też decyzja nie mogła być inna, jak ta, że nasz konkurs się odbędzie – podkreśla. – To już przecież szesnaście lat tradycji naszego kolędowania. W tym roku konkurs jest wyjątkowy i ma nieco inny niż dotychczas wymiar. Uczestnicy biorą udział w projekcie online – wysyłają nagranie utworu drogą elektroniczną. Dbając o bezpieczeństwo i zdrowie młodych ludzi i ich opiekunów, do udziału zaprosiliśmy tylko solistów – tłumaczy Sylwia Kowalska.

On-line wcale nie musi oznaczać, że konkurs ma niższy poziom artystyczny, że cieszy się mniejszym zainteresowaniem. Na pewno od uczestników wymaga większych umiejętności technicznych, bo swoja prezentację trzeba nagrać i przesłać jury. – To z pewnością jest swego rodzaju wyzwanie, bo trzeba tak przygotować prezentację wykonania kolędy lub pastorałki, aby nagranie pokazało wszystkie możliwości wokalne, artystyczne młodych artystów i zachwyciło oceniające występ jury – tłumaczy koordynatorka SP nr 18.

16 lat tradycji – Na początku, do współpracy zaprosiliśmy gimnazja z Chorzowa, później dołączyły szkoły średnie. Konkurs ewaluował, poszerzaliśmy jego zasięg i zapraszaliśmy coraz więcej szkół z naszego regionu. Reforma oświaty i powrót ośmioletniej szkoły podstawowej, wpłynął na wprowadzenie do konkursu podziału na kategorie wiekowe – oceniamy osobno klasy 1-3, 4- 6 oraz 7-8. Do 20 stycznia czekamy na zgłoszenia konkursowe. Finał konkursu, wyniki oraz nagrodzone nagrania będzie można zobaczyć 3 lutego 2021 roku na stronie naszej szkoły – zachęca Sylwia Kowalska

Goniec Górnośląski co roku towarzyszy i patronuje wydarzeniu medialnie.

Hanna Grabowska-Macioszek

Foto: Archiwum