Od niedzieli 21 maja Muzeum Śląskie zaprasza do swojej nowej niecodziennej przestrzeni edukacyjnej „Na tropie Tomka”. Niebanalna ekspozycja została otwarta w budynku dawnej stolarni.
Świeżo zrewitalizowany obiekt stolarni już urzeka swoim przestronnym wnętrzem, proponując zwiedzającym przeżycie niezwykłej przygody z głównym bohaterem genialnego cyklu przygodowego autorstwa Alfreda Szklarskiego. Kto bowiem nie zna Tomka Wilmowskiego? Odpowiedź na to pytanie może być niestety niesatysfakcjonująca. Dziś nie ma wszak gatunku powieści podróżniczej, powieści przygodowej adresowanej dla młodzieży. Na próżno jak sądzę, szukać jej na księgarnianych półkach. W dobie postępu i dostępu do wszelkiej elektroniki, kiedy to kilku miesięczne już dziecko potrafi obsłużyć smartfon i pilota do telewizora, Tomek Wilmowski jest, podejrzewam, bohaterem znanym pokoleniu 30+, a i być może nie wszystkim jego przedstawicielom. Sięgając pamięcią do swoich szkolnych czasów, byłam w zatrważającej mniejszości, która rozczytywała się w jego przygodach. Egzemplarze powieści Szklarskiego można było wypożyczyć z biblioteki, ja czytałam książki należące niegdyś do mojego taty, więc nie będzie dalekim od prawdy stwierdzenie, że Tomek Wilmowski to postać z pokolenia 40+, 50+. Czy obecna młodzież ma ochotę go poznać? Na pewno ułatwi jej to ekspozycja „Na tropie Tomka”, niemniej jak mówi dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast, na zwiedzanie tej przestrzeni należy przyjść przygotowanym. – Sądzę, że każdy gość znajdzie swój sposób na ogarnięcie tej ekspozycji. Nie jest ona duża, bo to zaledwie 200m², ale jest nasycona rożnymi tajemnicami, zagadkami. To wystawa której można dotknąć, którą można powąchać. Aranżując wystawę, zależało nam na tym, by zwiedzający się nawzajem widzieli, dlatego jest ona taka ażurowa, różnokolorowa i rozgrywa się na kilku kontynentach, ma także różne pejzaże dźwiękowe w poszczególnych miejscach. Poznajemy mistykę między innymi Aborygenów, czy odwiedzamy wioskę Jakutów. Wybieraliśmy z poszczególnych kultur te elementy, które są najatrakcyjniejsze i które dały się przekuć na eksponaty przestrzeni muzealnej – mówi Alicja Knast. – Warto przed zwiedzaniem przeczytać choćby kilka stron przygód Tomka. Sposób narracji Szklarskiego, jego opisy, dialogi to coś, co dziś umarło. Dzięki temu będzie nam łatwiej zrozumieć na czym polega na przestrzeń – zachęca Alicja Knast. To także cel organizatorów wystawy – zachęcenie do sięgnięcia po pasjonujące powieści Szklarskiego – związanego ze Śląskiem. Ekspozycja ponadto ma łączyć pokolenia, dlatego jak mówi Alicja Knast najlepiej wybrać się na nią cała rodziną. Każdy jej członek bowiem odegra ważną role w rozwiązywaniu kolejnych zagadek. Współpraca juniora z seniorem, czy rodzica z dzieckiem niewątpliwie będzie wspaniałą odkrywczą przygodą.
Schodząc z tropu Tomka, jesteśmy bogatsi w wiedzę. Wystawa ma także na calu naukę tolerancji i otwartości dla innych kultur, a dziś o te wartości jest niejednokrotnie bardzo trudno. mamy często problem z akceptacją tego, że ktoś może być inny i żyć w odmienny od naszego sposób. A tak naprawdę każdy ma prawo żyć po swojemu i być sobą. Nie wszyscy jesteśmy wszak tacy sami i świat innego też może być piękny. Zwraca też na aspekt poznawania świata w sposób analogowy, żeby pokolenia bardziej się rozumiały, zrozumiały to, że klocki mogą być świetną zabawką, że dzieciństwo naszych rodziców i dziadków mogło być ciekawe, pasjonujące. Na koniec jeszcze uwaga techniczna. Na zwiedzanie należy się zapisać. Czas zwiedzania to ok 75 minut.
Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek