Cudownie jest móc, podzielić się z kimś swoją pasją. Ja miałam tę możliwość właśnie dziś.
Na zaproszenie dyrektor Miejskiego Domu Kultury „Koszutka” Lidii Gałęziowskiej prowadziłam spotkanie w Świetlicy „Koszutka” z przemiłymi seniorkami, które z zaciekawieniem słuchały o moim „mariażu” z Gońcem Górnośląskim. Dla mnie była to prawdziwa przyjemność, opowiedzieć im o mojej codziennej pracy związanej z powadzeniem własnego portalu i gazety. Codzienna praca, ale też i pasja. Bez pasji to by nie działało!
Zadziwił mnie ogromnie fakt, że uczestniczki spotkania zadawały tyle pytań i po prostu słuchały mnie z zainteresowaniem. Kiedy padła ta propozycja, by o Gońcu Górnośląskim opowiedzieć słów kilka, pomyślałam, czy kogoś poza mną to zainteresuje, zafascynuje? Jak się pewnie domyślacie, na ten temat mogę nawijać, jak najęta, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy chce tego słuchać. Przytaczając przykład ze swojego najbliższego otoczenia, kiedy chciałam dać po prostu znać, że wydałam nowy numer, słyszałam: „O znów ten Goniec”. No więc już znać nie daję, a ten kto chce się o tym dowiedzieć, dowiaduje się sam. Bywało i tak: „No póki masz co do gara włożyć, baw się!” W odpowiedzi mówię tak, że nie każdy ma to szczęście wykonywać pracę, która jest jego pasją i która jest ciekawa, twórcza i rozwojowa. Ja to szczęście mam, a o Gońcu opowiadam już tylko tym, którzy chcą, których to interesuje. Jak właśnie dziś moje cudowne słuchaczki. To budujące, że seniorki potrafi dziś zajmować aż tyle tematów, spraw, a dodatkowo jeszcze z niezwykłym wyczuciem taktu, sympatii i elegancji. Myślę, że niejeden junior mógłby brać z nich przykład.
Dziękując za zaproszenie, serdecznie pozdrawiam wszystkie „Świetliczki” Koszutki!
Spotkanie pięknie wpisuje się w obchody jubileuszu 5-lecia Gońca Górnośląskiego
Hanna Grabowska-Macioszek
Foto: Arkadiusz Makowski