Szczególnie w Polsce! A już na pewno w Muzeum „Górnośląskim Parku Etnograficznym”. To właśnie tam po raz pierwszy spotkali się wielbiciele twórczości i poczucia humoru znakomitego autora piosenki satyrycznej Kazimierza Grześkowiaka.
Festiwal promuje twórczość zaangażowaną w piętnowanie przywar i ułomności naszego społeczeństwa, kontynuuje ten nurt, z zachowaniem walorów artystyczno–filozoficznych w dorobku Grześkowiaka. Imprezę z charakterystycznym dla siebie humorem prowadził genialny Krzysztof Daukszewicz, wprowadzając zgromadzoną publiczność w tak rozrywkowy nastrój, że cały teren muzeum rozbrzmiewał salwami śmiechu. Jak mówi dyrektor artystyczny festiwalu Jan Kondrak nie ulega wątpliwości fakt, że impreza o charakterze satyrycznym, ma szansę stać się jedną z najbardziej wyczekiwanych w kalendarzu wydarzeń kulturalnych w regionie. – Piosenka satyryczna to ukochana piosenka wszystkich Polaków. Ze swojej natury Polacy są złośliwi i niemili dla siebie nawzajem, zatem satyra, która jest wyżywaniem się na drugim, z pewnością trafi do serc i do pamięci wszystkich odbiorców – mówi Jan Kondrak. – Proszę zwrócić uwagę na popularność kabaretów! To nic innego przecież jak satyra. Wyśmiewa społeczne przywary między innymi polityków. To się ludziom podoba, jak mało co. Na pytanie, czy satyra i ten festiwal ma szansę powodzenia odpowiadamy hurtem „Tak”! Konieczne będzie tylko odpowiednie nagłośnienie medialne, aby wyrobić w ludziach nawyk wyczekiwania na tę imprezę – podkreśla dyrektor artystyczny Festiwalu Polskiej Piosenki im. Kazimierza Grześkowiaka pn. Południca.
Zdaniem Jana Kondraka szansę na powodzenie ma jednak tylko mądra satyra, taka jaką propagował właśnie Kazimierz Grześkowiak. Będzie to próba zmiany wad społeczeństwa poprzez śmiech. – Grześkowiak widział przywary ludzkie, ale nie był do nich wrogo nastawiony, tylko przyjaźnie, ciepło. Ten festiwal ma być właśnie taki. Ma być satyryczny, ale jednocześnie sympatyczny. Jeśli uda nam się zgromadzić takich artystów, którzy będą tworzyć utwory w duchu Grześkowiaka – satyryczne, ale miłe z zachowaniem polskiej tradycji ludowej to będzie to nasza recepta na sukces – tłumaczy.
„Południca” przybrała przede wszystkim formę konkursową: na wykonanie utworu muzycznego z dorobku Grześkowiaka i Silnej Grupy Pod Wezwaniem oraz na utwór własny cechujący się satyrą i nawiązaniem do dzisiejszej rzeczywistości. Na scenie zaprezentowali się finaliści I etapów konkursów i to oni właśnie walczyli o nagrodę główną Festiwalu. Pojawili się również: Tercja Pikardyjska z Ukrainy, Andrzej Garczarek oraz Lubelska Federacja Bardów. Jak zaznacza Jan Kondrak impreza zyskała już całe grono przyjaciół i sojuszników. Rangę nadały jej już takie nazwiska jak między innymi Krzysztof Daukszewicz, Artur Andrus, Andrzej Poniedzielski i wielu wielu innych, o których zaproszeniu w przyszłym roku już myślą organizatorzy festiwalu.
Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek