No przyznajcie się? Kto dostał rózgę? Albo rózgą?
Foto Archiwum, O takie spotkanie ze Świętym Mikołajem w dobie pandemii na pewno było niełatwo.
Chyba niestety każdy po trochu. Mimo, że magia Świętego Mikołaja jest ponad wszelką pandemię, to jednak tegoroczne Mikołajki były zupełnie inne niż do tej pory. Mikołajki dobry Covid-19, to tak jakby bolesny raz rózgą właśnie… Za co? Na to pytanie niech już lepiej każdy odpowie sobie indywidualnie, ale jak wiadomo dobroć Świętego Mikołaja jest tak wszechogarniająca, że oby jak najszybciej ślad po tym razie się zagoił i następnych już nie było, a w podarku niechaj każdy dostanie zdrowie. Czego Wam Drodzy Czytelnicy, jak i sobie życzę nie tylko z okazji Mikołajek rzecz jasna.
A jaki w tym roku był 6 grudnia? Jak sądzę, co poniektórzy martwili się, że Święty Mikołaj nie dotrze na czas za sprawą pandemii. Trudno powiedzieć przecież, czy mikołajowej Fabryki Zabawek nie dotknęły obostrzenia? I co z podróżowaniem po całym świecie? Poza tym Święty Mikołaj to na pewno już senior. Dużo pytań, dużo niewiadomych. Na szczęście chyba nie było tak źle. Jak już wspominałam, magia Świętego Mikołaja działa także w czasie tej jakże wymagającej dziś rzeczywistości. Na pewno trudniej, niż zwykle było o bezpośrednie spotkanie z tym uroczym staruszkiem. Ci co spotkali, mogą mówić o prawdziwym szczęściu. Mimo wszystko jednak dzień ten był jakiś niezwykły, po prostu magiczny! Ja załapałam się … na solidny raz rózgą.
Hanna Grabowska-Macioszek