Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany szykuje rząd pod adresem polskiego szkolnictwa wyższego. Na razie są konkretne plany. Czy zostaną zrealizowane?
Takie pytanie stawia sam Wicepremier i Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Gowin. Trudno powiedzieć bowiem, czy przygotowywane zmiany obejmujące środowisko akademickie zyskają jego akceptację. Biorąc pod uwagę fakt, jak mogą być dla co poniektórych rewolucyjne, niełatwo przewidzieć ich finalizację. Jak podkreślał w trakcie spotkania na Narodowym Kongresie Nauki z przedstawicielami śląskich mediów w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, zapowiadana już jakiś czas temu ustawa będzie realizowana w sposób niekonwencjonalny. – Zrobimy to nie jak to dotychczas było wdrażane, czyli pisząc ustawę w ministerstwie, ale poprzez szeroki dialog ze środowiskiem akademickim, ale także poprzez zainspirowanie do tego dialogu wewnątrz tego środowiska – zaznaczał Jarosław Gowin. – Trzy wyłonione zespoły ekspertów wybiorą konkurencyjne koncepcje nowej ustawy, które będą dyskutowane w trakcie debat, konferencji – dodaje.
Wicepremier docenia fakt, że to właśnie w Katowicach z inicjatywy Uniwersytetu Śląskiego, ów dialog dotyczący zapowiadanej rewolucji w szkolnictwie wyższym ma swoją inaugurację. – Rozpoczynamy od kwestii niezwykle ważnych i jakże kontrowersyjnych. Mianowicie od ścieżek kariery. Polski system uniwersytecki pod tym względem zasadniczo odbiega od modeli obowiązujących w krajach Unii Europejskiej i świata. Tymi elementami, które różnicują polski system są z jednej strony habilitacja, od której powoli na świecie i w Europie się odchodzi oraz profesura belwederska, będąca już taką ściśle polską tradycją. To one właśnie stoją na straży polskiej nauki. Czy odgrywają swoją rolę w sposób skuteczny? – mówi Jarosław Gowin. Zdaniem ministra, coraz niższe pozycje polskich uczelni w światowym rankingu szkół wyższych świadczą o tym, że habilitacja i profesura belwederska nie są dość skuteczne. Według wicepremiera polskie szkolnictwo wyższe potrzebuje zmian systemowych, którymi będzie między innymi skrócenie oczekiwania na samodzielność naukową. – Musimy otworzyć ścieżkę kariery dla wybitnych młodych naukowców. Dać szansę młodym ludziom, którzy często mają utrudnioną drogę do naukowej kariery. Musimy wyeliminować patologię, której na polskich uczelniach nie brakuje. Młodzi i ambitni naukowcy dla tych starej daty, mają niejednokrotnie za nowatorskie spojrzenia na polską naukę, są za to napiętnowani, a ich dorobek nierzadko jest przywłaszczany przez ich mentorów – kwituje Jarosław Gowin. – Młodzi naukowcy zdobywają świat! Pracują na najbardziej prestiżowych uczelniach świata. Tam są doceniani, nagradzani, a w Polsce robiąc habilitację, mają przeciętnie 46 lat! To za dużo. Tę drogę do naukowych tytułów trzeba skrócić. Pozwoli to osiągnąć im sukcesy także w kraju, zachęci do powrotu z zagranicy – uważa Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jarosław Gowin zwrócił także uwagę na fakt, że w Polsce następuje spadek poziomu prac doktorskich. Niejednokrotnie przypominają one te mierne magisterskie, bądź licencjackie. – Mam nadzieję, że dzięki debacie, która się toczy tu w Katowicach, dojdziemy do satysfakcjonujących rozwiązań – mówi Jarosław Gowin.
Zdaniem wicepremiera polskie środowisko akademickie przypomina kadrowo i światopoglądowo skansen. Taki stan rzeczy musi się zmienić. Polskie szkolnictwo wyższe czeka zatem można powiedzieć wielka rewolucja, której skostniały system być może się nie oprze, a dzięki temu być może w końcu ewoluuje? Podpisując się obiema rękami pod słowami wicepremiera, nie mogę odmówić sobie komentarza, że nie tylko polskie środowisko związane ze szkolnictwem wyższym przypomina skansen. Przypomina go wiele środowisk naszego życia, nie wyłączając mediów.
Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek