No ja myślę! Jedno na pewno dzięki niej się już spełniło.
Czyje? Grzegorza Pietraszewskiego, pomysłodawcy i twórcy Bajki Pana Kleksa, pierwszej w Polsce Wytwórni Kultury, Nauki i Zabawy w Katowicach. – Ach! Tyle emocji! Trudno opisać je słowami – mówi Grzegorz Pietraszewki, który od dziecka jest wielkim wielbicielem profesora Ambrożego Kleksa i jego przygód opisywanych przez Jana Brzechwę. – Nieprawdopodobna gonitwa z czasem, bo przypominam, że Wytwórnię uruchomiliśmy w przeciągu ośmiu miesięcy. Kiedy rozpoczynaliśmy pracę w przestrzeniach dawnej zabytkowej Fabryki Porcelany w Katowicach, zupełnie pustych i surowych, trudno było uwierzyć w to, co dziś możemy oglądać, co dziś stało się faktem – podkreśla pan Grzegorz. No rzeczywiście. Uczestniczyłam w inauguracji prac, a właściwie w wydarzeniu, które zapowiedziało realizację pomysłu. I tak, jak mówi Grzegorz Pietraszewki, ciężko było uwierzyć w prezentowane wizualizacje. Chciałoby się rzec: małej wiary byli uczestnicy tego eventu, bo oto Bajka Pana Kleksa już od 5 grudnia zaprasza w swoje progi.
Bardzo trudno pisze mi się ten tekst. Tyle myśli naraz chciałabym przelać. Co chwilę wzruszam się, myśląc o cudownych przygodach Pana Kleksa, profesora, czarodzieja, tak ponadczasowego, tak bardzo mocno kojarzonego i z moim dzieciństwem. Co ciekawe – mimo upływu czasu, jego przygody, które możemy oglądać dzięki filmom Krzysztofa Gradowskiego, wcale nie tracą na atrakcyjności. Moja ośmiolatka przeżywa je tak samo intensywnie, jak ja niegdyś, no a jak zaczyna „dzikować” to najlepsza lekcja kaligrafii wypada przy tych harcach blado. Warto zapamiętać, że dzik jest dziki, a uczniowie Akademii Pana Kleksa nie pochłaniali tabliczki mnożenia, czy innych nudnawych nauk, ale wlewany olej do głów mieli. Oj jakżeby dziś przydałby się taki profesor co poniektórym!
Pan Kleks już zawsze będzie miał dla mnie głos i postać Piotra Fronczewskiego (myślę, że nie tylko dla mnie) i może i dobrze, że aktor nie odwiedził jeszcze „swojej” bajki, bo mnie sama wizyta w niej wprawiła w tak sentymentalny nastrój, że siedzę teraz przed komputerem i prawie co chwilę pochlipuję, na wspomnienie profesora Kleksa. Strach się bać, co mogłoby się wydarzyć, gdybym spotkała tam samego Fronczewskiego? No to to już zna chyba każdy przecież: … Słynny zwrot i ten głos: „nazywam się Ambroży Kleks” postać i podróże, akademię, czy przygody w Kosmosie. – Są takie momenty, kiedy zapominam, że jestem scenarzystą, spekulatywnym, zorganizowanym, planującym jakieś przestrzenie, plany filmowe. To właśnie taki moment, że czuję intuicjonalnie, że jestem wśród przyjaciół, ludzi z pasją, którzy mimo, że są już dorośli, nie zapomnieli o swoim dzieciństwie, którzy odbierają na podobnych falach, jak ja. Tacy są własnie twórcy Bajki Pana Kleksa w Katowicach. I ja to poczułem już w fazie projektowej. Od razu wiedziałem, że to jest coś co ma szansę powodzenia – zaznacza Krzysztof Gradowski, reżyser filmów o Panu Kleksie. Pewnym jest niestety to, że dziś nie ma ani takich filmów, ani takich książek dla młodzieży.
Bajka Pana Kleksa promuje wartości, które uosabiał Ambroży Kleks. Inspiruje do nauki i rozbudza w nich miłość do czytania książek, będąc atrakcyjną alternatywą dla tak modnej dziś i wszechogarniającej elektroniki (ta z filmów o Panu Kleksie w Kosmosie wypada przy tej dzisiejszej zupełnie dobrze, a kosmiczne przenoszenie naszych bohaterów na Planetę Mango ogląda się nadal z wypiekami na twarzy). Bajka stawia na interdyscyplinarność i pragnie uzupełniać edukację szkolną o zapomniane dziś praktycznie umiejętności, jak np. czytanie map, wiązanie lin, odczytywanie kompasu czy busoli. To miejsce ma także aktywizować rodziny do wspólnego, kreatywnego spędzania czasu. Warto podkreślić, że w projekt Bajki Pana Kleksa od początku zaangażowani są spadkobiercy Jana Brzechwy oraz wiele instytucji kultury i nauki w Polsce. Są to m.in. Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, Narodowe Centrum Kultury, Politechnika Śląska, Akademia Sztuk Pięknych oraz Akademia Muzyczna w Katowicach. Miasto Katowice i Metropolia Górnośląsko-Zagłębiowska objęły otwarcie Bajki Pana Kleksa patronatem honorowym.
Hanna Grabowska-Macioszek
Foto: Kamil Szmurło