Na Szlaku Zabytków Techniki w chińskim Nowym Roku

8 stycznia 2017

Dziedzictwo kulturowe i historyczne regionu to dobro narodowe, z którego każdy mieszkaniec Górnego Śląska powinien być dumny. To przesłanka ku temu, by obszar stojący nie tylko węglem promować szeroko poza granicami Polski, a nawet Europy, docierając aż do odległych Chin.

 

p1050419

 

Edukacji regionalnej było poświęcone między innymi spotkanie z europosłem Markiem Plurą, pasjonatem i znawcą regionu. Można by rzec że poseł Marek Plura to swoista kopalnia wiedzy tematów związanej ze Śląskiem – jego historią, kulturą, obyczajami, tradycjami. Jak podkreśla europoseł zagadnienia te są szczególnie bliskie każdemu tutejszemu mieszkańcowi. – Rozmawiamy, jak rok 2017 najlepiej wykorzystać w zakresie promocji turystyki industrialnej naszych zabytków techniki. Trzymamy kciuki, by tarnogórska Sztolnia Czarnego Pstrąga została wpisana na listę zabytków UNESCO. Pochylamy się także nad tym, jak rozwijać naszą edukację regionalną – mówi Marek Plura. Zdaniem europosła Europejczycy muszą dowiedzieć się, jak ciekawa jest na Śląsku architektura na Szlaku Zabytków Techniki, jak piękna jest śląska gwara i jak smaczna jest tutejsza kuchnia. – Unia Europejska otwiera się w tym roku na klientów z Chin, bo to ogromna rzesza turystów, którzy mają coraz więcej możliwości zwiedzania świata i mają nieprawdopodobny głód świata. Stąd też już w styczniu oficjalna inauguracja nowego roku chińskiego w Polsce. Będziemy z tej okazji podejmować gości z Ambasady Chińskiej w Zabrzu w Kopalni Guido uroczystym koncertem Opery Pekińskiej – mówi Marek Plura. – To dobry znak i to nie tylko pokroju wróżby w chińskiego ciasteczka, ale rokujący na dobrą współpracę właśnie z zakresu promocji architektury industrialnej, a zabrzański obiekt jest jakby idealnym miejscem ku temu, by takie rozmowy zainicjować – dodaje.

Wizerunek Śląska na przestrzeni lat zmienił się diametralnie. Zmieniło się myślenie o Śląsku w Europie i na świecie, zmieniło się myślenie o Śląsku samych Ślązaków. – Pamiętam opowieści mojego taty i mojego starzyka, jak nauczyciele zwracali im uwagę i słowem i linijką, by nie godać po śląsku w szkole i próbowali wybić z głów naszym przodkom śląską tożsamość. Na szczęście te czasy już dawno są za nami. Dziś jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy Ślązakmi, młodzi ludzie kupują koszulki z nadrukami „Hajer przodowy”, jedzą kebab z rolady, żurek po meksykańsku i to cieszy – uważa Marek Plura.

Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek