„Mistrzynie w szkołach”

9 listopada 2022

Po raz kolejny w Katowicach…

Zainicjowane i realizowane przez Fundację Otylii Jędrzejczak w miastach na terenie całej Polski. To już piąta w tym roku odsłona akcji. W Katowicach po raz kolejny i po raz drugi w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Gen. Stanisława Maczka. Radości z tego faktu nie kryła dyrektor Katarzyna Ziemiec. – To duże zaskoczenie, że po raz drugi w naszej szkole takie spotkanie – mówi Katarzyna Ziemiec. – Tym bardziej, że projekt zakłada, że mistrzynie do każdej ze szkół przyjeżdżają raz. Ale myślę, że zeszłoroczna bardzo pozytywna i pomyślna współpraca zaowocowała tym, że mistrzynie pojawiły się w naszej szkole ponownie – zaznacza dyrektor IV LO.

Jako absolwentka katowickiej „czwórki”, pomyślałam, że gdyby „za moich czasów” taki projekt byłby wdrażany z taką pasją i zaangażowaniem, może dziś nie byłabym takim sportowym antytalenciem. Do tego taka piękna sala. Ja jej nie pamiętam, bo kiedy uczęszczałam do IV LO, chyba nawet w planach jej jeszcze nie było, a my korzystaliśmy gościnnie z sali w pobliskim Spodku, albo niepełnowymiarowej, bardzo skromnej sali gimnastycznej. Nowa, efektowana sala znajduje się dziś w miejscu dawnego boiska. A zatem brak sali, brak projektu skazał mnie na to, że typem sportowca nigdy nie byłam i pewnie nie będę. To oczywiście wszystko wymówki, bo uwielbienie dla sportu albo się ma, albo nie. Ja go zdecydowanie nie mam i sądzę, że w tym temacie niewiele by pomogło. Ja i sport, to się wyklucza z samej definicji.

Natomiast patrząc na entuzjazm zgromadzonych na sali młodych uczennic, jestem pod wrażeniem – my (ja i moje koleżanki) raczej kombinowałyśmy, co tu zrobić, by na lekcje wf-u nie pójść. Nasza Pani Profesor, bardzo pilnować musiała, by każda faktycznie raz w miesiącu była niedysponowana! Ale i tak zwolnienia nie wiadomo na co preparowałyśmy nagminnie. I oto na „Mistrzyniach w szkołach” spotykam moją Panią Profesor z wf-u – Grażynę Żogałę! Cudowne spotkanie! A dla Pani Profesor czas jakby stanął w miejscu… „Jednak w sporcie siła” – myślę sobie i kiedy słynna Katrin Kargbo, instruktorka fitness zaczyna prowadzić lekcję, odczuwam chęć przyłączenia się do całej grupy ćwiczących… No ale w szpilkach i sukience? Niemniej było mi prawdziwie żal… No zatem może nie jest aż tak źle.

Poza zachętą do aktywności fizycznej i uprawiania sportu, „Mistrzynie w szkołach”, dają coś jeszcze. – Ogromnie się cieszę, że widzę dziś na tej sali tyle uśmiechniętych twarzy – mówi wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun. – „Mistrzynie w szkołach” to inicjatywa wspaniała! I na pewno Miasto Katowice będzie te spotkania kontynuować, żeby młodzież mogła jak najczęściej brać w nich udział. Motto: „Jestem sobą, jestem bella” – „Jestem sobą, jestem piękna”! Zupełnie tak jak nasze mistrzynie – podkreśla Waldemar Bojarun.

Spotkania mają podnosić samoocenę, utwierdzać w poczuciu własnej wartości, w czym najlepiej właśnie pomaga aktywność fizyczna. A wzorem są tu cztery mistrzynie: prezes Fundacji oraz jedyna polska mistrzyni olimpijska w pływaniu – Otylia Jędrzejczak, a także wybitna lekkoatletka, również mistrzyni olimpijska, Justyna Święty-Ersetic, medalistka olimpijska w wioślarstwie Agnieszka Kobus-Zawojska oraz medalistka zimowych igrzysk Natalia Czerwonka (kilkanaście dni temu oficjalnie zakończyła swoją łyżwiarską karierę). Jak mówi Otylia Jędrzejczak, największe wrażenie dla niej jako inicjatorki projektu, robi to, że dziewczyny po prostu mówią jej: „dziękuję”! – Nie ma tutaj większego szczęścia dla mnie, kiedy dziewczyny przychodzą i mówią: „dziękujemy, że panie były, mamy teraz inną chęć do działania”. Największy wpływ na dziewczyny ma rozmowa motywacyjna o tym, jak one postrzegają siebie – mówi Otylia Jędrzejczak. – Siódma, ósma klasa to grupa wiekowa, która najczęściej rezygnuje z WF-u w okresie menstruacji, a często nawet w ogóle z uczęszczania do szkoły. Nasz cel – pokazanie dziewczynom, jak bardzo one ważne są same dla siebie i dla siebie nawzajem, jak ważne jest to, by się wspierały, a nie hejtowały. Podkreślamy, jak bardzo są wartościowe w stosunku do siebie i w stosunku do tego, co mogą osiągnąć poprzez sport. Aktywność fizyczna bowiem zawsze wyzwala pozytywne endorfiny, pozytywne nastawienie. Ważne, by zaakceptowały to, że żadna nie będzie ćwiczyła na takim samym poziomie. Przecież nawet my mistrzynie tak nie ćwiczymy. To uzmysławia i pokazuje, że jesteśmy ludźmi, a nie maszynami i to wpajamy tym dziewczynom – zaznacza Otylia Jędrzejczak.

Hanna Grabowska-Macioszek