Górnicy świętują

4 grudnia 2015

Pobudki przy dźwiękach orkiestr górniczych, uroczyste akademie i msze święte za górników – tak w Rudzie Śląskiej świętowana jest tradycyjna „Barbórka”. Blisko 12 tys. pracowników rudzkich kopalń obchodzi dziś swoje święto. 4 grudnia to również wspomnienie patronki Rudy Śląskiej – św. Barbary, której wizerunek znajduje się w herbie miasta. – Górnictwo to nie tylko ważna gałąź polskiej gospodarki, ale także piękne tradycje, o które powinniśmy dbać – mówi prezydent miasta Grażyna Dziedzic. – Braci Górniczej, szczególnie tej rudzkiej, składam najserdeczniejsze życzenia – dodaje.

 

IMG_2816 W Rudzie Śląskiej funkcjonują cztery kopalnie. Trzy z nich  – KWK „Pokój”, KWK „Bielszowice” i KWK „Halemba-Wirek” – należą do Kompanii Węglowej. Czwarta – KWK „Wujek” Ruch „Śląsk” – jest częścią Katowickiego Holdingu Węglowego. Tradycyjnie 4 grudnia górnicy wraz z całymi rodzinami świętują Dzień Górnika oraz wspomnienie świętej Barbary. Jest to patronka dobrej śmierci i trudnej pracy. – Barbórka to  dzień szczególny w życiu naszej społeczności, ma niepowtarzalny urok i atmosferę – mówił już wczoraj podczas uroczystej akademii Grzegorz Żukowski, dyrektor KWK „Bielszowice”. – To właśnie w dniu górniczego święta staramy się podkreślić łączącą nas od pokoleń więź zawodową oraz szacunek do ciężkiej, górniczej pracy. Wtedy też ze szczególnym oddaniem prosimy naszą patronkę o opiekę – dodał.

Rudzkie kopalnie są największym pracodawcą w mieście. Pracuje w nich ponad 6 tys. rudzian oraz kilka tysięcy mieszkańców miast ościennych. Stan zatrudnienia wszystkich krajowych producentów wyniósł 94,8 tys. osób.

Kopalnia „Pokój” to jeden z najstarszych zakładów górniczych wydobywających węgiel kamienny na terenie Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. Pierwsze zatwierdzone nadanie na uruchomienie wydobycia węgla na terenie Rudy nastąpiło 23 stycznia 1752 roku (kopalnia „Brandenburg” – pierwowzór kopalni „Wawel”). W obecnym kształcie kopalnia funkcjonuje od 1995 roku, kiedy to nastąpiło połączenie z  kopalnią „Wawel”. Obecne zatrudnienie w kopalni wynosi 2110 pracowników.

Historia KWK „Bielszowice” sięga końca XIX wieku. Zatrudnienie w kopalni wynosi 3581 pracowników. Kopalnia „Bielszowice” zajmuje obszar 34,1 km2. Obszar, na którym prowadzona jest eksploatacja (obszar czynny) wynosi 22,12 km2.  Kopalnia położona jest na terenie trzech miast: Zabrza, Rudy Śląskiej i Mikołowa. Posiada aktualnie osiem szybów, w tym trzy wentylacyjne, dwa wydobywcze i trzy materiałowe.

W 2007 roku doszło do połączenia KWK „Polska-Wirek” i KWK „Halemba” w dwuruchowy zakład górniczy KWK „Halemba-Wirek”. Obszar tej kopalni wynosi 56,22 km2, z czego na Ruch „Halemba” przypada 24,12 km2 , a na Ruch „Wirek” 32,10 km2. Obecne zatrudnienie w kopalni na obu ruchach wynosi 3901 pracowników. Historia eksploatacji w kopalni „Halemba” sięga 1957 roku, natomiast „Polska-Wirek” również powstała z połączenia dwóch kopalń – „Nowy Wirek” w Rudzie Śląskiej i „Polska” w Świętochłowicach.

KWK „Wujek” jest dwuruchowym zakładem górniczym. Dzisiejsze ruchy to działające do stycznia 2005 r., do momentu połączenia, samodzielne kopalnie „Wujek” i „Śląsk”. Obszar górniczy Ruchu „Śląsk” został utworzony w lutym 1974 r. Zlokalizowany jest w granicach administracyjnych miast: Ruda Śląska, Chorzów i Katowice. Wydobycie kształtuje się na poziomie 5 tys. ton na dobę na „Śląsku” i 4 tys. na dobę na „Wujku”. KWK „Wujek” zatrudnia 4,5 tys. pracowników, z czego ponad 2,5 tys. pracuje na „Wujku”, gdzie wliczone są również działy centralne, takie jak dyrekcja kopalni. Na „Śląsku” pracuje blisko 2 tys. górników. W zależności od potrzeb załoga jest przemieszczana.

W skali globalnej węgiel jest zaraz po ropie drugim najczęściej używanym surowcem energetycznym na świecie. Jego największym eksporterem, a jednocześnie użytkownikiem są Chiny, później Indie, Rosja i Stany Zjednoczone. W krajach Unii Europejskiej węgiel jest tradycyjnym i jednym z najbogatszych własnych źródeł energii.

Przypomnijmy, że święta Barbara, której wspomnienie dziś obchodzimy, przedstawiana jest jako córka bogatego człowieka pochodzenia greckiego, która żyła w okresie krwawych prześladowań chrześcijan za panowania cesarza rzymskiego Maksymiliana. W tajemnicy przed ojcem przyjęła chrzest i złożyła ślub dozgonnej czystości. Ojciec zamknął ją w wieży zamkowej chcąc zmusić ją do wyparcia się wiary. Za swoje nieposłuszeństwo została ścięta przez ojca.

Tekst i foto: UM Ruda Śląska

 

A ja polecam lekturę tekstu naszego Ojgyna na temat święta Braci Górniczej

Naszŏ Barbōrka….

Nō, tōż mōmy samtukej na Ślōnsku Barbōrka, naszŏ Barbōrka. Ino jak mi sie zdŏ, niy ma we ludziach aby tyj uciechy, kerŏ bōła piyrwyj. Bo i niy ma ze czego ta uciecha sam u nŏs mieć. A dŏwnij? A dŏwnij to ci dziepiyro bōł fajer. Łod samiuśkigo rozwidnioka po drōgach, po ulicach trajtali dmuchoce, gryfne berkmōńskie damfkapele. Muzykanty we paradnych mundurach i we tych berkmōnkach ze federpuszym na palicach, kerych wiōd szumny kapelmajster, wołali muzykōm wszyjskich hajerōw, gwarkōw, grubiorzy, murckōw – abo jak łōnych tam fto mianowŏł – na gruba. Tam te nŏjlepszejsze, nŏjbarzij robotne dostŏwali łod dyrechtorōw roztomajte krziże, medalijki, gyszynki (gelt, co starŏ niy wiedziała) i take tam bele co. Łoszkliwce gŏdali, iże za Gierka to sam dō nŏs na Ślōnsk przijyżdżała kipa a do kŏżdyj gruby walyli cŏłke kary tych medalikōw. Terŏzki możno tego jes mynij, ale i grubōw mōmy już nie za tela. A we tych wszyjskich miastach, kaj gruby byli napoczynŏł sie fajer na cŏłki karpyntel.

Musowo bōły wszandy roztomajte biysiady, i to niy jakiesik wysztudiyrowane, ale te nasze ślōńskie, dlŏ samych chopōw. Piwo ci sie lŏło choby ze kokotka. Na talyrzach gryfne ajsbajny, i to take srogie, iże kostyry za łoknym wystŏwali.

Nō i dalszij: krupnioki i żymloki, ślōnski wuszt ze mosztrichym, berkmōński gorczek i wiela, wiela piwa; scyganiōłbych, kejbych pedziŏł, iże gorzŏły blank niy bōło. Niyskorzij to furgały wice, szpasy i roztomajte gŏdki łod starych sztajgrōw, kerzy modziokōw, sztiftōw uczyli grubelokowego fachu. Kej już niyftorzi mieli sztajfne szłapy dyrdali nazŏd do dōm a tam jejich stare i dziecka szykownie wysztiglowane niy poradziyli sie doczkać na łojca lebo starzika, dŏwali łōnym ciepłe lacie, rychtowali fajfka i kŏzali sie zicnōńć na zofie abo i na szeslōngu. Dobrŏ kobiyta to jesce narychtowała chopowi już przodzij warzōnka. Wiycie, taki gorki sznaps na szpricie, miodzie ze citrołnōm i korzyniōma. A to wszyjsko skorzij wlywało sie go rubych szolek, coby za wczas niy łoziōmbło.

Lata tak zetrwało podwiyl terŏzki to wszyjsko diosi niy wziyni, i niy praskło to wszyjsko na łostuda. I komu to zawŏdzało? Fto tego ci niy miŏł rŏd?

Barbōrka, to jes ci tyż przeca gryfne miano dlŏ dziołszek samtyjszych, kerym dŏwali to na krzcie. W kŏżdyj dŏwniyjszyj hajerskij familiji musiała chocia takŏ jedna Barbōrka być. Bo to jes patrōnka wszyjskich berkmōnōw, ale tyż i kamiyniŏrzy, wojŏkōw i – możno mało fto ło tym wiy – zyjmanōw i rybŏkōw. Tela, co nŏjbarzij we zocy majōm jōm berkmōny i… możno to bydzie blank fōłglowate… drukŏrze.

Ojgyn z Pnioków

rozwidniok – poranek, ranek, świt, świtanie, brzask;

damfkapela – orkiestra dęta;

federpusz – pióropusz, kita z piór na czapce;

kapelmajster – kapelmistrz;

murcek – też gōrnik (mocno ubrudzony gōrnik);

kipa – wywrotka (samochōd);

ajsbajn – golonka;

mosztrich – musztarda;

mieć sztajfne szłapy – być pijanym, zawianym;

szprit – spirytus;