Niebieskie, żółte i czerwone. Takie będą krzesełka na trybunach Stadionu Śląskiego. Co więcej będą wygodne i mocno przytwierdzone, by nikt nie pokusił się o zabranie ich do domu.
Nowoczesne siedziska zostały zaprezentowane oficjalnie w błysku fleszy i kamer śląskich mediów. Niebawem ruszy ich montaż, by ten etap modernizacji był z sukcesem sfinalizowany przed uroczystym otwarciem tego jednego z najsłynniejszych w Polsce stadionów. – Spotykamy się na razie na wielkim placu budowy na Stadionie Śląskim po Igrzyskach Olimpijskich w Rio, z myślą o tym, że olimpijczycy, którzy pojadą do Tokio będą szlifować formę właśnie tu na tym obiekcie. Mam nadzieję, że za rok o tej porze odbędą się tu pierwsze imprezy, bo stadion najprawdopodobniej zostanie już oddany do użytku – podkreśla Marszałek Województwa Śląskiego Wojciech Saługa. Jak zaznaczył marszałek obiekt ma być areną, z której będą dumni nie tylko mieszkańcy regionu, ale wszyscy Polacy.
Zdaniem marszałka Stadion Śląski wyróżnia się na tle pozostałych w naszym kraju między innymi ciekawą historią. – Naszym założeniem jest to, by był to stadion nie tylko piłkarski, ale narodowy stadion atletyczny – zaznaczył Wojciech Saługa. Biorąc pod uwagę fakt w jak haniebnych warunkach trenuje nasza mistrzyni olimpijska i rekordzistka w rzucie młotem Anita Włodarczyk, słowa marszałka zyskują szczególny wymiar. Poza funkcjami sportowymi Stadion Śląski zawsze był interesującą sceną dla największych gwiazd światowej muzyki. Jak zapewnił marszałek, tak pozostanie.
Stadionu Śląskiego nie opuszczał modernizacyjny pech, z pewnością więc cieszy fakt, że popularny obiekt po latach otrzyma nowe życie i to najprawdopodobniej już za rok. Co ciekawe, jego przebudowa nie jest najdroższym wydatkiem wśród stadionów. Jego koszt to około 600 milionów złotych.
Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek