Wielkie porządki, zakupy i sianie rzeżuchy, a potem święcenie pokarmów – tak mniej więcej przebiegają przygotowania do świąt w mojej rodzinie – pisze Wiktoria Nowak, uczestniczka naszego konkursu wielkanocnego. Zachęcam do lektury.
Prawdopodobnie w mojej rodzinie wyglądają one podobne jak we wszystkich innych rodzinach. Kilka dni wcześniej robię z mamą zakupy, żeby nie robić ich na ostatnią chwilę. Lubimy mieć już wszystko gotowe wcześniej.
Wraz z moją siostrą i mamą zasadziliśmy już rzeżuchę, która pięknie wyrosła. Porządki – wiadomo do najprzyjemniejszych nie należą, jednak zawsze przynoszą wiele śmiechu, kiedy się coś znajdzie albo znowu zobaczy się stare zdjęcia, które leżą na dnie szafki.
W mojej rodzinie kupujemy sobie prezenty i nawzajem je sobie chowamy, najwięcej zabawy przy tym ma moja mała siostra, która od samego rana szuka ich z wielkim zaangażowaniem. prędko ich szuka. Wraz z rodzicami idziemy do kościoła poświęcić nasz koszyk, w którym znajdują się tradycyjnie jajka, chleb, wędliny
i oczywiście słodycze.
To tyle z naszych przygotowań. Co w nich jest jednak najlepsze? Uczestnictwo całej rodziny! A jak wyglądają przygotowania w waszych domach?
Wiktoria Nowak