Bez goździka i rajstop, czyli prawdy i mity o Dniu Kobiet

5 marca 2015

„Zapamiętaj sobie dzisiaj jest Dzień Kobiet…” – słów tej zabawnej popularnej piosenki dzieci uczą się już w przedszkolu. Spersonifikowany marzec biegnie do kwiaciarni, by kupić wszystkim paniom kwiaty – uczcić w ten sposób ich święto. Wyniesiona z przedszkola nauka nie zawsze jednak owocuje w dorosłym życiu. Panowie nierzadko zapominają o Dniu Kobiet, a nawet wręcz bojkotują wręczanie kwiatów paniom w tym dniu, tłumacząc że to niepopularny dziś przeżytek minionej epoki.

 

– Dzień Kobiet? To przecież święto komunistyczne. Nie obchodzę go – oburza się napotkany przeze mnie w parku pan Janusz. – Źle mi się kojarzy, z kupowaniem goździków koniecznie czerwonych i rajstop – dodaje Tadeusz. – Kto tak naprawdę w tym dniu dziś kobietom kupuje kwiatki – śmieje się Tomasz – Czy aby podarować kobiecie kwiat, potrzebujemy aż Dnia Kobiet? – podkreśla.

Jak uważa doktor Piotr Wróblewski z Instytutu Socjologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach skojarzenie Dnia Kobiet z PRL-em jest zasadne.

– To jest święto komunistyczne – zaznacza doktor Wróblewski – Dzień Kobiet zaczęto świętować w PRL-u, wcześniej w Polsce go nie obchodzono. Były to uroczystości związane ściśle z tym tworem. Obecnie Dzień Kobiet wydaje się zapomniany. Należy do kategorii świąt niepaństwowych, ale promowanych w określonej grupie, na przykład rodzinie. Także Dzień Matki, Dzień Babci i Dziadka, które w Polsce celebrowane są chyba w sposób najbardziej uroczysty – wyjaśnia. – Dni te najbardziej scalają rodzinę, a co ciekawe są wspominane nawet przez księży w kościele: „Módlmy się za nasze matki i babcie” – słyszymy w dniu ich święta podczas mszy.

W kalendarzu widnieje bardzo wiele świąt, których nie są w żaden sposób upamiętniane, jak choćby Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, Dzień Posprzątanego Biurka, Dzień Chłopca, czy Dzień Teściowej.

Z relacji doktora Wróblewskiego wynika, że obecnie niechęć społeczeństwa do Dnia Kobiet wiąże się niewątpliwie z PRL-owskimi obchodami tego święta na wielką skalę – masowym kupowaniem goździków i rajstop i ich wręczaniem paniom w zakładach pracy. Podkreślało to groteskowość sytuacji, która ukazywała podstawowe braki, występujące wówczas w systemie gospodarczym. Brak pewnych dóbr, rekompensował masowy prezent. To, co w PRL-u raziło to właśnie sztucznie wzbudzany masowy entuzjazm dla marcowych uroczystości. Zdaniem doktora przeświadczenie, że Dzień Kobiet jest świętem komunistycznym, jest tak silne, że jego faktyczna geneza ginie w mrokach PRL-u.

Obecnie podobieństw sztuczności i obchodzenia święta na masową skalę możemy doszukiwać się w Walentynkach. Ich komercyjny charakter razi, bo nakazuje w sentymentalno-ckliwy sposób zwracać się do osoby, którą darzymy uczuciem, a ceny kartek walentynkowych wciąż rosną.

– Kiedyś Walentynek nie obchodzono, ale ten kwiatek w Dniu Kobiet w PRL-u, był jak dziś walentynkowa kartka, wyrażał uczucia – stwierdza doktor Wróblewski.

Bardzo często zdarza się, że współcześni Polacy na Śląsku i poza granicami regionu upamiętniają kwiatkiem rocznicę pierwszej randki, czy poznania sympatii. To świadczy o tym, że obok zrytualizowanego wzorca istnieje mocna potrzeba indywidualizacji uczucia.

– Dzień Kobiet może być bardzo miłym dniem zarówno dla kobiet przyjmujących prezenty, jak i mężczyzn ofiarodawców – podkreśla doktor Piotr Wróblewski. – Jeżeli mężczyźni chcieliby zrobić paniom prezent w Dniu Kobiet, winni pamiętać, że cenione są gracja i elegancja, a jeżeli nie podarowali kwiatka, czy prezentu, a był on oczekiwany, to powinni nadrobić zaległości.

Należy także podkreślić, że wspomnianym kwiatkiem nie musi być czerwony goździk, a prezentem – rajstopy.

 

Dzień Kobiet to coroczne święto obchodzone 8 marca. Stanowi wyraz szacunku dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet. Zostało ustanowione w 1910 roku przez Międzynarodówkę Socjalistyczą w Kopenhadze. Miało ono służyć krzewieniu idei praw kobiet oraz budowaniu społecznego wsparcia dla ich powszechnych praw wyborczych. Rok później Międzynarodowy Dzień Kobiet zaczęto obchodzić w Austrii, Szwajcarii, Niemczech i Danii. Głoszono hasła równouprawnienia kobiet, prawa do głosowania, dostępu do stanowisk publicznych, do pracy, szkoleń zawodowych oraz niedyskryminowania w zakładach pracy. W kolejnych latach w tym dniu organizowano demonstracje antywojenne, w Rosji – wiece, strajki i protesty. Za rządów Lenina Dzień Kobiet został ustanowiony świętem oficjalnym, w czasach ZSRR – dniem wolnym od pracy.

Źródeł Dnia Kobiet można jednak doszukiwać się nawet w starożytnym Rzymie. Obchodzone tam wówczas Matronalia można uznać za jego pierwowzór. Przypadające w pierwszym tygodniu marca Matronalia celebrowały macierzyństwo i płodność.

Początki Międzynarodowego Dnia Kobiet wywodzą się z ruchów robotniczych w Ameryce Północnej i Europie. Obchody zapoczątkowała Socjalistyczna Partia Ameryki, jako oddanie czci odbywającemu się w 1908 roku nowojorskiemu strajku pracownic przemysłu odzieżowego, przeciwko złym warunkom pracy. Kobiety te zostały zamknięte w fabryce przez właściciela. Blisko 130 z nich zginęło wówczas w pożarze, który wybuchł w budynku.

Współcześnie podczas Międzynarodowego Dnia Kobiet na całym świecie organizowane są pokojowe manifestacje przypominające o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. W tym dniu w różnych miejscach – kinach, klubach, czy kawiarniach – odbywają się spotkania, imprezy, czy wieczorki tylko dla pań.

Zupełnie niecodzienną odsłonę Dnia Kobiet przygotował Śląski Uniwersytet Medyczny. Już 6 marca w godzinach od 9 do 18 na Wydziale Nauk o Zdrowiu w miasteczku uczelnianym w katowickiej Ligocie będzie się działo. W myśl zasady piękna kobieta to zdrowa kobieta na panie czeka szereg niespodzianek dotyczących zdrowia właśnie. Jak mówi dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu profesor Wioletta Skrzypulec-Plinta ubiegłoroczna edycja imprezy cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. – Wzięło udział ok. tysiąca osób. Sądzę, że w tym roku przekroczymy tę liczbę, bo dużo wcześniej mieliśmy już sygnały, że impreza się podoba i jest wielu chętnych do wzięcia udziału. To znaczy, że warto takie przedsięwzięcia podejmować i dopóki sił wystarczy będę działać w tym zakresie, a szczególnie pod kątem kobiet niepełnosprawnych – mówi profesor Skrzypulec-Plinta. A będzie można między innymi posłuchać ciekawych wykładów, zmierzyć poziom cukru, ciśnienie, poddać się badaniom mammograficznym, wykonać testy dotyczące naszego zdrowia psychicznego, a także zasięgnąć licznych porad specjalistycznych. Zdaniem Małgorzaty Moryń-Trzęsimiech, Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Miasta Katowice, dzięki takim inicjatywom Dzień Kobiet zaczyna być inaczej postrzegany. – To pretekst, żeby kobiety w tym dniu pomyślały o sobie i o swoich potrzebach. Jeśli spojrzymy na Dzień Kobiet właśnie przez taki pryzmat, zyska on inny wymiar i przestanie być niepozytywnie kojarzony i krytykowany – podkreśla naczelnik Moryń Trzęsimiech.

Naprzeciw Dniu Kobiet wychodzi z ciekawą propozycją tym razem kulturalną MDK „Koszutka”. Proponuje już w sobotę 7 marca koncert zespołu TANGOStan Quintet wypełniony muzyką z pogranicza tanga, muzyki klasycznej i jazzu oparty na kompozycjach argentyńskiego wizjonera tanga i twórcy tango – nuevo Astora Piazzolli. Wystąpią: Karol Grzeszczuk – akordeon, Agnieszka Dancewicz – fortepian, Justyna Służalec – fortepian, Krzysztof Kołodziej – gitara, Klaudia Baca – kontrabas.

Artyści łączą pełne namiętności tango z elegancją i smakiem muzyki klasycznej oraz pierwiastkiem jazzowej wolności tworząc muzykę, która pulsuje energią, przekazuje autentyczne emocje, dostarcza wzruszeń i nikogo nie pozostawia obojętnym. Początek o 17.

Hanna Grabowska-Macioszek