Złote? Nie do końca Złote Piaski

7 lipca 2019

Aczkolwiek piasek na plaży iście złoty! Naprawdę! Aż mieni się w słońcu. Złociście złotym.

Jeden z najpopularniejszych (obok Słonecznego Brzegu) kurortów w Bułgarii po prostu zachwyca! Złote Piaski mają nawet swoją Eiffel Tower. Oczywiście nieporównywalnie mniejszą od tej w Paryżu, no ale jest! Świeci milionem światełek, które szczególnie o zmroku wyglądają iście zjawiskowo. Nastrajają romantycznie, cudownie i pięknie, że przemierzając deptak nad brzegiem Morza Czarnego czuję się jak w bajce. Co najmniej. O tymże zmroku miasteczko tysiąca przekilmatycznych kafejek i restauracyjek pięknie ożywa, wabiąc turystów zapachem regionalnych bułgarskich potraw. Tak dobrych, że już od samego pisania o nich zrobiłam się głodna… A wszystko miesza się z cudowną wonią tak popularnych w tym rejonie Bałkanów olejków różanych. Rzec by można, miasto pachnie pysznym jedzeniem i różami. Egzotyką o jakiej możemy śnić w najcudowniejszych snach. Pięknie, kolorowo, zjawiskowo niemalże. I do tego to upalne słońce, które ładuje nasze akumulatory nie tylko złociście, ale i energetycznie. Tętni życiem, a wzrok łakomego na pamiątki turysty (i nie tylko wzrok) jak najbardziej zostanie tu zaspokojony.

No po prostu raj na ziemi… Czyżby?

Pomijając tak drobny szczegół, że tutejsze władze miejskie powinny zainwestować w mniej leniwe służby sprzątające… No jest brudno… Po prostu brudno, a śmieć goni się na wietrze z drugim śmieciem…, to czar pryska nad ranem. Kiedy?

Kiedy ci co wracają z nocnej wycieczki (bynajmniej nie Litwini) ze śpiewem na ustach, budzą wszystkich gości hotelowych. No to jeśli nie Litwini, no to kto? No właśnie nie byle kto… A przynajmniej tak mi się na początku wydawało…

Wniosek nasuwa się tu niestety jeden… Jeśli komuś przyklejonemu w nocy do poduszki przeszkadza odgłos imprezy nad ranem… to najwyraźniej starość puka do drzwi… Fakty są faktami…

A jeśli Wy, Drodzy Czytelnicy, jesteście ciekawi, kto ze śpiewem na ustach (i to jakim śpiewem) powracał z nocnych wojaży… (aczkolwiek było to około 3.00 nad ranem, to impreza musiała być chyba słaba. No jeśli, bowiem, ktoś w wielu lat 20 wraca nie bladym świtem, ale w środku nocy… no to chyba Złote Piaski by night wcale takie złote nie są?)… zapraszam na nasze wakacyjne łamy. Tam niebawem wszystko się wyjaśni!