Od kiedy tak bardzo zyskała na popularności, dla mnie jak i dla wielu z Was z pewnością, była wyjazdowa. Co? Majówka, która startuje już dokładnie za tydzień.
No jakże tu teraz podróżować z Gońcem, skoro podróżować nie można, a pech chce, że już niebawem majowy weekend. Jak wiele ostatnich dni będzie domowy. Ci którzy posiadają przydomowe ogrody, mogą naprawdę czuć się szczęśliwcami, bo znak rozpoznawalny majówki, czyli grill będzie możliwy do zrealizowania.
Podejrzewam, że wiele osób niestety musiało poodwoływać rezerwacje w hotelach, pensjonatach, czy innych obiektach. Usługi hotelowe bowiem zostały zawieszone, a i z przemieszczaniem się tak dokładnie w sumie nie wiadomo: wolno, czy nie wolno. No w celu spędzenia majówki poza domem, czy miejscem zamieszkania, chyba raczej nie wolno, chyba że dysponujemy własną posiadłością poza miastem, to być może uda nam się spędzić w niej sympatyczny weekend.
Pocieszająca, choć słabo, jest prognoza pogody na zbliżające się 1,2 i 3 maja. Ma być chłodno i raczej pochmurno, a nawet przewidywane są jakieś opady. Serce zatem może aż tak nie zaboli z powodu braku możliwości wyjazdu. Pocieszającym może być też fakt, że w tym roku to tak naprawdę tylko 1 maja byłby wolny od pracy, bo przypada w dniu roboczym, a 2 i 3 maja to sobota i niedziela, więc wyjazd jakiegoś wielkiego pola do popisu i tak by nie dawał.
Jak też wielokrotnie już podkreślałam, zawsze nawet wobec najgorszego, trzeba szukać pozytywów. Może w końcu nasza majówka nie będzie grillowa (nie przysporzymy sobie dodatkowych kilogramów, które i tak już w trakcie kwarantanny nam doskwierają), a może oddamy się refleksji na przykład na temat, z jakiego powodu 1 i 3 maja są dniami świątecznymi? Jaki dzień przypada 2 maja? Myślę, że taka edukacyjna majówka w tym roku jak najbardziej spełni swoją rolę. Czego Wam Drodzy Czytelnicy wraz z nieustającym zdrowiem życzę z całego serca!
Hanna Grabowska-Macioszek