Może… Gdyby wokół nie było takiego „niewiadomoczego”.
Sami przyznajcie, że jest majestatyczny! Po prostu rzuca na kolana i według mnie jest jednym z najpiękniejszych, jakie znajdują się w Polsce, a być może i na świecie. Biel naturalnych skał Jury Krakowsko-Częstochowskiej nadaje mu dodatkowego uroku. Ale… Co po takich „ochach” i „achach” z mojej strony pewnie Was zadziwi, odwiedzać go i jeździc do Ogrodzieńca już nie lubię aż tak tak bardzo, jak kiedyś… Bo… To, co dzieje się wokół to… hasiok! Naćkane dookoła po prostu obłędnie. Jakieś parki naukowo-rozrywkowe, linowe, salony strachów, stragany… Łatwiej chyba byłoby wymienić to, czego tam nie ma. Bo nie wymieniłoby się niczego. Brakuje chyba tylko koła diabelskiego i jakiegoś aquaparku. No po prostu zgroza. Ten zamek kiedyś po prostu zniknie pod stosem tego wszystkiego. Przykre… Aczkolwiek doskonale rozumiem, że z pewnością te wszystkie „ozdobniki” zapewniają gminie tyle dochodu, że monumentalną budowlę najsłynniejszą na Szlaku Orlich Gniazd można po prostu utrzymać w znakomitym stanie. Byleby nie przesadzić… Co by Czarny Pies nie musiał pogonić przyzamkowych „najeźdźców….
Gdyby pozostał taki, jak na zdjęciach… Mmmmm. Skąpany w promieniach słońca… Surowe, chłodne powietrze ostatniego dnia zimy… Po prostu… Bajka!
Hanna Grabowska-Macioszek