Coś więcej niż lanie wodą

6 kwietnia 2015

W Wielkanocny Poniedziałek dziewczęta, szczególnie panny, a zwłaszcza mieszkanki Wilamowic strzeżcie się. Nadchodzą śmierguśnicy!

 

Znany nie tylko w naszym regionie, ale i w całej Polsce, a także za granicą Zespół Regionalny Pieśni i Tańca „Cepelia Fil-Wilamowice” czyli słynne Wilamowickie Śmiergusy są już w pełnej gotowości. Jak co roku, gdy tylko przeminie Wielkanocna Niedziela i nastanie Lany Poniedziałek wyruszą z wizytą do okolicznych domostw, by panny wodą zlać. Jak mówi kierownik zespołu doktor Jolanta Danek, etnograf i etnolog, Wielkanoc to intensywny okres dla Wilamowickich Śmiergusów. – Przeważnie to właśnie do Wilamowic przyjeżdża najwięcej gości na nasze występy. W tym okresie rzadko wyjeżdżamy, ale z programem śmierguśnickim i wilamowskim jeździmy po całej Europie i promujemy tę naszą kulturę, która dzięki swojej odmienności zyskuje całe rzesze sympatyków. Co warto sam język wilamowski przywieźli na te ziemie osadnicy już w XIII wieku, bo tych czasów właśnie sięgają nasze korzenie i tak przez lata nasza kultura przetrwała, a my ją kultywujemy śpiewem i tańcem – podkreśla Jolanta Danek.

Wilamowskie Śmiergusy to roztańczone przebierańce, których po dzień dzisiejszy można spotkać między innymi w Wilamowicach na rynku w Poniedziałek Wielkanocny. Jak dawny obrzęd nakazuje, już w niedzielę wieczorem mężczyźni gromadzą się w domu któregoś z śmierguśników. Mają ze sobą instrumenty i z wielkim hałasem chodzą od domu do domu, tam gdzie są panny na wydaniu. Często mają okazję zajrzeć do takich gospodarstw, do których na co dzień nie odważyliby się wstąpić. Polewają dziewczęta wodą i wspólnie się weselą, tańczą, śpiewają. A panny są bardzo rade, bo im która bardziej mokra, tym większe powodzenie wśród płci męskiej będzie miała i szybciej za mąż pójdzie. Punktem kulminacyjnym jest zabawa na rynku. – Od pewnego czasu zaobserwowałam interesujące zjawisko. Chłopcy z sąsiednich miejscowości dołączają do naszych śmierguśników, by razem z nimi aktywnie uczestniczyć w zabawie. Zawsze to okazja, by poznać jakąś ładną pannę – uśmiecha się Jolanta Danek.

Co ciekawe obrzęd ten jest bardzo ceniony przez wilamowicką młodzież. Jak mówi Jolanta Danek młodzi wchodzący w skład zespołu bardzo szanują swoją kulturę i chcą czynnie uczestniczyć w jej promowaniu. W tańcu, śpiewie odnajdują pasję i sprawia im to prawdziwą frajdę. – Dla nas to sposób na życie – zaznacza Jolanta Danek.

A więcej na ten temat na www.fil.wilamowice.pl

Tekst i foto: Hanna Grabowska-Macioszek