To chyba dobrze, bo ulegam złudzeniu, że i dla mnie czas się zatrzymał. Oczywiście nie jest to prawda, ale uczucie zaiste bardzo przyjemne.
O co tak naprawdę chodzi? O jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie, w którym byłam niedawno, po ośmioletniej przerwie. Ostatni raz bowiem w Okoninach Nadjeziornych w Borach Tucholskich byłam właśnie osiem lat temu. Kiedyś spędzałam tam każde wakacje. Kiedy tak podliczyłam te razy, wyszło ich na pewno naście. Wyjazdy w te cudowne okolice nad Jeziorem Okonińskim rozpoczęłam jako bardzo młoda nastolatka. Pierwsze lato tam? 13 lat? No chyba tak. A potem co roku, co roku… Nieprzerwanie. Niemalże do momentu kiedy zostałam mamą. Całe zatem moje nastoletnie wakacyjne życie toczyło się właśnie tam… na terenie pięknie położonego ośrodka wczasowego nad wspomnianym już tu jeziorem. Najpierw były to oczywiście wyjazdy z rodzicami, potem już samodzielne. Jak pewnie się domyślacie… Działo się! Oj działo. I zagadnienia tego nie będę tu raczej szerzej omawiać. Niemniej z tamtych lat pozostały przepiękne wspomnienia, cudowne przyjaźnie. Niektóre przetrwały do dziś. Inne nie. Zweryfikował je czas i jak sądzę podejście co poniektórych do wakacyjnych znajomości. I dobrze! Byli ludzie, przygody, kupa śmiechu. Sięgając niejednokrotnie pamięcią do Okonin Nadjeziornych, myślę, że to był dobry czas.
I oto nagle po ośmiu latach przerwy, jestem tam nagle ponownie. Rzecz, na pierwszą myśl, zupełnie niebywała. A jednak jestem i co? I wcale nie czuję, by mnie tam nie było aż osiem lat! Dziwne uczucie, bo wcale nie chodzi o to, że czas tam się zatrzymał, no bo jest wręcz odwrotnie. Podupadające tamtejsze ośrodki wczasowe, prężnie się rozwijają. Jest czysto, elegancko, estetycznie i miło! Co najważniejsze, obecne kierownictwo jest po prostu miłe, a nie kłótliwe, opryskliwe i takie, że najlepiej od razu z drogi mu schodzić. Świat się jednak zmienia i tu także na szczęście zmieniło się podejście do klienta.
A zatem zważając na powyższe… Uczucie, któremu uległam, jest naprawdę bardzo dziwne.
A wyjazd do Okonin Nadjeziornych niedaleko Tucholi polecam każdemu, kto chce zresetować się i odpocząć od cywilizacji, miejskiego obłędu i poobcować z naturą.
Hanna Grabowska-Macioszek