Zwycięstwo, które przeszło do historii

13 października 2014

Faworyt rzekomo miał być tylko jeden. I nikt chyba nie przypuszczał, że świeżo upieczony Mistrz Świata – Niemcy – poniesie porażkę. I to z kim? Z Biało-Czerwonymi, z którymi jak historia piłki nożnej długa i szeroka, nie przegrał nigdy.

 

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym w Warszawie spotkały się po raz 19 (!) reprezentacja Polski z reprezentacją Niemiec. Spotkanie to było jednym z meczów eliminacyjnych do Mistrzostw Europy, które już w 2016 roku odbędą się we Francji. Jednym z …a dla nas jedynym. Jeszcze przed nim nikt nawet nie przypuszczał, że takim może być. No bo w końcu Mistrz Świata – Niemcy – spotkał się z aż 70-tą drużyną w rankingu!

Najwięksi optymiści nieśmiało marzyli o remisie, który jeszcze przed meczem dla naszych reprezentantów wydawał się ponad wszelką możliwość. Do tej pory wszak reprezentacja Niemiec była poza naszym zasięgiem: rozegraliśmy 18 spotkań, z czego 6 razy zremisowaliśmy, a 12 razy przegraliśmy.

Tym razem miało być inaczej, ponieważ do gry z tym przeciwnikiem nie trzeba mobilizować żadnego z naszych piłkarzy ze względu na zaszłości historyczne obu państw.

Spotkanie nasza reprezentacja rozpoczęła bardzo zachowawczo i z dużym respektem dla drużyny niemieckiej. Trudno się dziwić. Nie co dzień można zagrać przeciwko aktualnym Mistrzom Świata przy blisko 60 tysięcznej publiczności. Ta jednak po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, bo entuzjastyczny doping na tyle psychicznie wspomagał naszych piłkarzy, że w miarę upływu czasu grali coraz pewniej i odważniej. Niestety przewaga niemieckiej drużyny była ciągle widoczna. Mieliśmy jednak to szczęście to postaci świetnie dysponowanego bramkarza – Wojtka Szczęsnego, który w kilku sytuacjach uratował nas przed utratą bramki. W drużynie naszych Orłów było widać duże zaangażowanie w walkę o każdy dosłownie centymetr boiska oraz ogromną konsekwencję w dążeniu do celu, czyli tej jednej danej upatrzonej sytuacji.

Do przerwy mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Na początku drugiej połowy mieliśmy w końcu swoją szansę, którą znakomitym dośrodkowaniu Łukasza Piszczka, świetnie wykorzystał Arkadiusz Milik, pokonując strzałem głową bramkarza mistrzów – Manuela Neuera. Po tym golu reprezentacja Niemiec rzuciła się do odrabiania strat. Tego jednak dnia nasza obrona była nie do pokonania. Dopisało nam także szczęście.

W 88 minucie decydujące trafienie zapisał na swoim koncie Sebastian Mila po świetnym podaniu Roberta Lewandowskiego.. Tym samym ustalił się wynik spotkania – 2:0. Nasza drużyna odnotowała historyczne pierwsze zwycięstwo z reprezentacją Niemiec.

Przyklejony do telewizora , zauważyłem nową jakość naszej drużyny . W jej grze było dużo zaangażowania i nikomu z zawodników nie można zarzucić, że w trakcie meczu się obijał. Polacy grali z oddaniem, pasją i fantazją – czego wcześniej niestety wielokrotnie brakowało.

Miejmy nadzieję, że ten historyczny wyczyn narodowy doda chłopcom pewności siebie i otworzy przed drużyną nowy etap – wypełniony sukcesami. Będziemy mieli okazję przekonać się o tym już niebawem. We wtorek spotkamy się na murawie z reprezentacją Szkocji. Okaże się wówczas, czy po zwycięskim meczu z Niemcami będziemy mogli zapisać na koncie aż 3 punkty, czy tylko 3 punkty?

Myślę, że będą to aż 3 punkty, które ukażą nam nową jakość Biało-Czerwonych, za co mocno trzymam kciuki i życzę powodzenia.

 

Łukasz Macioszek

Foto: HGM