Wieczór ze Świętym Mikołajem

6 grudnia 2016

Nie ma chyba takiego domu zarówno w naszym kraju jak i poza jego granicami, w którym dzieci nie wypatrywałyby tego szczególnego grudniowego wieczoru wizyty Świętego Mikołaja. I nieważne, że znawcy tematu znów się będą spierać, czy tradycja odwiedzin dobrotliwego starca rozdającego prezenty wywodzi się z terenów współczesnej Turcji, czy z mroźnych kresów Laponii, byleby przybył.

p1010084

My skłaniamy się raczej ku Laponii, bo przecież nic tak nie pobudza dziecięcej wyobraźni, jak św. Mikołaj mknący pośród śnieżnych ostępów saniami zaprzężonymi w renifery, z poczciwym Rudolfem na czele. Listy z prośbami o prezenty dawno już wysłane, a i niecierpliwe wyczekiwanie na spełnienie, co niektórych marzeń ma się ku końcowi, bo niebawem nastanie ten czarowny wieczór. Niektóre dzieciaki w trakcie tej wizyty mogą się poczuć nieco zakłopotane, bo przecież na pytania o wyniki w nauce czy posłuszeństwo wobec rodziców, także trzeba będzie szczerze odpowiedzieć. Na szczęście współczesny św. Mikołaj bywa z reguły bardziej tolerancyjny aniżeli onegdaj, więc wręczenie rózgi miast prezentu raczej nie wchodzi w rachubę. Jednak przywołując wspomnienia z własnego dzieciństwa, te co bardziej dociekliwe pytania chciało się zwykle czym prędzej mieć z głowy, by potem cieszyć się już tylko prezentami. Gdy sam jestem już ojcem i dziadkiem, nadal skłonny jestem wspominać ten czarowny okres beztroskiego dzieciństwa. Oby nasi milusińscy także po latach wspominali go równie ciepło.

Pi-Gall