Śląska rolada

17 września 2014

Domena śląskich gospodyń? Jak widać na załączonym zdjęciu – nic bardziej mylnego, bo chyba każdy się zgodzi, że tu śląskie rolady nadziewa – gospodarz.

Przepisów na takie zrolowane mięso zapewne jest sporo. Ja nauczyłam się je robić zupełnie niedawno.

Po pierwsze: mięso wołowe! Znam takich, którzy te różne dobroci zawijają nawet w rozklupane filety z kurczaka. Niech im tam będzie… ale śląska rolada wg mnie ma być wołowa i już.

Z wołowiną bywa nie raz bida. Bo mięso to czasem twarde, żylaste, dlatego zapewne niektórzy sięgają po inne, np. karczek wieprzowy. Ale mój sposób na miękką wołowinę jest taki – zanim klupiesz rolady, świeżą kupioną wołowinę, najpierw zamroź. I niech sobie tam siedzi w tej zamrażarce jeden, dwa dni. Potem mięso rozmrażam i tnę na plastry. Następnie mocno rozbijam, smaruję musztardą, a do środka wkładam szynkę (to taka wersja bardziej dietetyczna, bo normalnie chyba powinien być boczek?), cebulę, ogórek kiszony i pieczarki. I wszystko pokrojone w paseczki. No wiadomo, że sztuk nadziewania rolady jest wiele. Jadła już takie, w których nadzienie było szatkowane w kostkę.

A Wy jak przygotowujecie rolady?

Tekst: HGM

Foto: Ojgyn z Pnioków