Jak w kalejdoskopie

24 maja 2017

Taka właśnie jest w tym roku wiosenna aura. Pisząc ten tekst, za oknem obserwuję rzęsistą ulewę. Gdy go skończę pisać, całkiem możliwe, że wyjrzy słońce.

 

Takiej huśtawki pogodowej nie było już chyba od dawna. W miniony piątek 19 maja smażyłam się w upale na ławce w parku, ubranie przyklejało się do spoconego ciała i człowiek marzył o lekkim choćby podmuchu wiatru dla ochłody. W sobotę trzeba było zaś przyodziać kurtkę i szalik. Temperatura z niemal 30 stopni spadła do nastu. Szok dla organizmu murowany!

Nowy tydzień przywitał nas słońcem i prawdziwie wiosennym ciepłem, a dziś 24 maja od rana leje. Przyznam, że zjawiska te niezbyt optymistycznie nastrajają mnie przed zbliżającym się latem. Jakie ono będzie? Oto pytanie, które z pewnością nurtuje tych, którzy zaplanowali wakacje w Polsce. Sami meteorolodzy chyba nie do końca to wiedzą, bo co i raz docierają do nas tak skrajne „przepowiednie”, że właściwie nic już nie wiadomo.

Niemniej podobno ma być zimno i deszczowo? Podobno! Ostatnio bowiem usłyszałam: „Lato będzie bardzo upalne, dlatego jak co roku jadę nad Bałtyk! Kocham polskie morze i ono to kochanie oddaje mi piękną pogodą.” I tej wersji się trzymajmy!

Hanna Grabowska-Macioszek